Pierwsze roczniki Zarządzania Mediami liczyły nawet 40 osób. W tym roku media ukończy 16 studentów. – Część absolwentów rzeczywiście w mediach pracuje. Część wybrała ścieżkę niekoniecznie przed kamerą, ale za kamerą, w postprodukcji, albo zajmuje się produkcją. Duży odsetek tych studentów, których wypuściliśmy dobrze sobie poradził – mówi Anna Linkowska, wykładowca PWSZ w Kaliszu.
Teraz z powodu braku chętnych kierunek został zawieszony, ale niewykluczone, że zostanie wznowiony, kiedy wróci zainteresowanie tą specjalnością. A, jak twierdzą studenci i absolwenci mediów, zainteresować się nim warto. - To jest wspaniały kierunek, prowadzony przez wspaniałych ludzi. Mieliśmy niesamowicie interesujące zajęcia, nasze umiejętności praktyczne i twórcze zostały rozwinięte. Jestem zadowolony, że mogłem tu studiować – mówi Łukasz Królak, student Zarządzania Mediami. - Moje oczekiwania zostały spełnione. Myślę, że nawet byłam miło zaskoczona, zwłaszcza pracą z profesorami z łódzkiej szkoły filmowej, to były zajęcia niesamowite, które na pewno zapamiętam do końca życia i niezwykła szkoła życia – dodaje jego koleżanka Anna Dominiak.
Jak przyznał profesor Waldemar Wilhelm, dla niego zajęcia ze studentami Zarządzania Mediami również były nauką innej rzeczywistości, niż ta codzienna – teatralna i filmowa. Zwłaszcza że każdy rocznik i każdy student był inny. – Myślałem, że przez moje doświadczenie i wieloletnią pracę potrafię w lot kogoś ocenić, rozpoznać talent. Natomiast tutaj kiedy przychodziły egzaminy, etiudy byłem zaskakiwany, bo osoby, które wydawały mi się niewyróżniające okazywały się wyróżniające – wspomina prof. Waldemar Wilhelm.
Studenci mediów nie ukrywają, że na ten kierunek zwabili ich między innymi wykładowcy łódzkiej szkoły filmowej, m.in. ś.p. profesor Jerzy Woźniak. Podczas podsumowania 5 lat działalności Zarządzania Mediami władze uczelni odsłoniły tablicę poświęconą jego pamięci.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze