Michał Kołodziejczak sam złożył rezygnację z funkcji wiceministra rolnictwa. Jak wyjaśnia – nie mógł dalej godzić się z wizją pracy resortu. „Liczyłem na szybsze procesy w niektórych sprawach” – mówił podczas konferencji prasowej. W kuluarach już od jakiegoś czasu mówiło się, że jego relacja z ministrem Siekierskim z PSL była dość trudna. Sam Kołodziejczak wskazywał, że podłożem konfliktów były „różnice pochodzeniowe” – minister jest przedstawicielem środowiska akademickiego, spokojnego – mówił Kołodziejczak.

- Szedłem do resortu z wizją budowania szerokiej strategii pod nadzorem głównego ministra, a nie robienia spraw bieżących, które jasno wynikają z pewnych procedur (…)
- Prowadzę gospodarstwo razem z moim ojcem i też nam czasem ciężko się dogadać. Dzisiaj widzę też ten konflikt pokoleniowy, jest on w pewien sposób na polskiej wsi, ale tutaj był też w resorcie rolnictwa i to nie znaczy, że Siekierski był zły, Kołodziejczak dobry. Kołodziejczak zły, Siekierski dobry. Tylko po prostu jesteśmy różni i ja nie chcę, żeby w rządzie był budowany jakikolwiek konflikt– mówił na antenie TVN 24 Kołodziejczak.
W tle jest jednak afera z dyplomem Collegium Humanum. Portal goniec.pl ustalił, że Michał Kołodziejczak miał zapłacić 14 tysięcy zł za dyplom licencjata na osławionej uczelni – Collegium Humanum. On stanowczo zaprzecza. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Z kolei powody do zadowolenia ma 40-letni Adam Szłapka, poseł KO, a niegdyś polityk Nowoczesnej. Pochodzący z Kościana Szłapka w 2015 roku z sukcesem kandydował do parlamentu z naszego, kaliskiego okręgu i został naszym przedstawicielem w Sejmie.

Po rozpadzie Nowoczesnej Szłapka, jak wiele jego koleżanek i kolegów, dołączył do KO. W nowym rządzie Donald Tusk powierzył mu funkcję Ministra ds. UE, a teraz premier postawił przed nim kolejne duże wyzwanie – bycie rzecznikiem rządu.
Powiedziałem bardzo otwarcie – skoro wszyscy mówią “musicie mieć dobrego rzecznika, który od rana do wieczora będzie prostował kłamstwa, od rana do wieczora będzie informował o tym, co robimy” – no to też wziąłem te słowa do serca. (...) Decyzja jest podjęta – powiedział premier.

Można mówić o KPO, można mówić o „babciowym”, można mówić o bardzo szybko poprawiającej się jakości kolei... Tych sukcesów jest bardzo dużo w każdym ministerstwie. Naszym zadaniem jest to, żeby to nie obywatel musiał dowiedzieć się, jakie te sukcesy są, tylko żebyśmy my byli w stanie każdego dnia docierać do każdego obywatela z informacją o tym, co robimy, bo robimy naprawdę bardzo dużo
– mówił Minister Adam Szłapka.
Napisz komentarz
Komentarze