Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jest ich coraz mniej. Czy kioski znikają z naszych ulic?

Kiedyś było to miejsce spotkań, rozmów, plotek, sprzedawania lokalnej jak i ogólnokrajowej prasy. Były porozstawiane po całym mieście. Teraz, jest ich co raz mniej, w zasadzie można policzyć takie miejsca na palcach jednej ręki. Chodzi nam o kultowe niegdyś kioski. Choć jest ich co raz mniej, urok i nastrój pozostaje ten sam.
Jest ich coraz mniej. Czy kioski znikają z naszych ulic?

Kioski, jak budki telefoniczne z krajobrazu miejskiego zaczynają powoli znikać. A pewnie wielu z Państwa zapewne kojarzy, jak w czasach PRL – u potentatem wydawniczym zyskującym sporą popularność było Przedsiębiorstwo Państwowe “Prasa - Książka - Ruch” czyli po prostu kioski Ruchu. Zastępowały one wówczas małe sklepiki. W mniejszych miejscowościach albo na osiedlach stawały się one istnym centrum życia kulturalnego i towarzyskiego. Niestety już na palcach jednej ręki można policzyć takie miejsca na mapie naszego miasta. Najpopularniejszym kioskiem, nielicznym, który się ostał jest ten znajdujący się na placu Kilińskiego przy fontannie Noce i Dnie. Postanowiliśmy zapytać, co najczęściej ludzie kupują w takich miejscach?

 - Znaczy ludzie nadal kupują gazety, one zawsze się dobrze sprzedają, teraz co raz więcej książek się sprzedaje, handlujemy pamiątkami z Kalisza to też. Na przestrzeni lat więcej osób przyjeżdża pozwiedzać Kalisz, jest więcej magnesów na lodówki, więcej jest “kartek” z Kalisza. Dlaczego ludzie przychodzą? Bo lubią wracać do stałych miejsc, gdzie znają dobrze daną osobę, sprzedawczynię. Gdzie też może zawsze pomóc, doradzić, jest to zupełnie inaczej niż w samoobsługowej, gdzie musza sobie sami radzić. - mówi Beata Kucińska, pracowniczka kiosku na placu Kilińskiego

Kiosk próbuje się ratować, jak tylko może. Oprócz gazet, pamiątek i kartek, w kiosku można kupić podstawowe artykuły spożywcze, jak i chemiczne, zabawki dla dzieci, czy oczywiście bilety KLA. Kiosk przy placu Kilińskiego zawsze miał swój urok.

 - No przede wszystkim znają ludzie daną osobę, przychodzą po prostu, pan zna klienta, wie pan co kupuje, maja ludzie też teczki, mogą założyć sobie prenumeraty, no tez wiemy co kto kupuje to albo tamto, takie rzeczy, że ta pani wie co przede wszystkim druga osoba chce kupić - mówi Beata Kucińska, pracowniczka kiosku na placu Kilińskiego

A dlaczego akurat im udaje się przetrwać w dobie supermarketów?

 - Może też miejsce, przy parku, dlatego też sprzedajemy zabawki, przy przystanku, no w centrum miasta zawsze jest łatwiej. No i te pamiątki sprzedają się o wiele bardziej niż kiedyś - mówi Beata Kucińska, pracowniczka kiosku na placu Kilińskiego

Zdecydowanie w przetrwaniu kioskom nie pomaga rywalizacja z supermarketami. One nigdy nie zastąpią spotkań i rozmów z drugim człowiekiem - tak skwitowała naszą rozmowę Beata Kucińska. A wy, macie jakieś wspomnienia z kioskami?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Banan 25.05.2024 20:16
Tam ktoś sprzedaje zabawki dla dzieci z dalekiego wschodu pochodzące z utylizacji odpadów które szkodzą zdrowiu dzieci i zanieczyszczają środowisko

Bartek 25.05.2024 20:05
"Magnezy" na lodówki są tylko w Kaliszu.

Banan 26.05.2024 09:06
Chyba się za mocno namagnezowałeś magnezie

niezalogowany 25.05.2024 17:37
Rzeczywiście , kioski znikają z ulic Kalisza i wielka szkoda , powinny zostać !!!!

Robert 25.05.2024 12:32
Kultowy kiosk koło fontanny, od dzieciaka tam chodzę a na karku 41 lat. Pozdrowienia dla Pani Beaty.

A 25.05.2024 12:09
Pani Beata to wspaniala kobieta. Kto pisal ten artykul? Moim zdaniem napisany fatalnie.

Kol 25.05.2024 09:23
Pamiętam ten kiosk i tę panią zawsze miła zawsze uśmiechnięta to prawdziwa wizytówka Kalisza

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 8 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Hmm...Treść komentarza: Ile razy widzę pieszych -idiotów, którzy z marszu wchodzą na przejście dla pieszych z telefonem przy uchu i z hot dogiem w łapie...Data dodania komentarza: 9.11.2025, 20:46Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobietaAutor komentarza: LisekTreść komentarza: Piesi mają zasrany obowiązek rozejrzeć się przed przejściem a nie wchodzić pod samochód jak święte krowy.Tak samo mandaty po 3000 za korzystanie z telefonu na przejściu i włażenie wprost pod samochód.Auto nawet z prędkości 50km/h nie staje w miejscu przed takim jednym czy drugim pieszym.Znaków na Polskich drogach jest napier...ne tyle że nie da się wszystkiego ogarnąć tym bardziej np w obcym mieście przy kiepskiej pogodzie.Prawda jest taka że wielu pieszych którzy to mieli pierwszeństwo są albo kalekami albo już nie żyją.Pamietaj ze pieszy w kontakcie z samochodem ma bardzo małe szanse.Oczywiście w tym przypadku kierowca zawinił w 100% bo piesza już opuszczała przejście więc mamy podwójną tragedię.Bo nie sądze żeby zrobił o celowo i z tym przeświadczeniem że zabił człowieka przyjdzie mu się zmierzyć do końca swoich dni.Niestety w wielu prsypadkach jak i piesi tak i kierowcy są siebi warci.Data dodania komentarza: 9.11.2025, 20:44Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobietaAutor komentarza: Michał StarostaTreść komentarza: Do zarządu dróg w Kaliszu. Panie Gałka, każdy odcinek drogi krajowej wtrakcie remontu musi być odpowiednio zabezpieczony aby nie stwarzało to zagrożenia życia i Zdrowia. Obecne remonty a odc. Zduny-opatówek oraz odc. Ul podmiejskiej przy Kauflandzie woła o pomstę do nieba. Trzeba żeby pan gałka przejechał Sie tam dużym zestawem, tak zwanym TIR-em że ledwo Sie tam jedzie aby nie wpaść do wykopanego na 50-60 cm rowu pod prawą nawierzchnie asfaltu. Panie gałka trochę wyobraźni bo jak dojdzie do wypadku to wszystkiemu będzie oczywiście kierowca, a nie kierownik budowyData dodania komentarza: 9.11.2025, 20:36Źródło komentarza: "Coraz bardziej się osuwa i kruszy”. Mieszkańcy ostrzegają kierowcówAutor komentarza: realistaTreść komentarza: Biznesmeni niby powinni wiedzieć, czy się opłaci, a tymczasem budują tyle, że później mamy latami straszące pustostany. Coś słabo działa ten wolny rynek. Nie oznacza to, żeby nic nie budować, lecz z głową zagospodarowywać teren. W Tęczy chyba nie wszystkie lokale są zajęte.Data dodania komentarza: 9.11.2025, 20:19Źródło komentarza: Hala po Tesco do rozbiórki? Ruszyły procedury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!