Grzegorz Sapiński startuje do Senatu! W Kaliszu wysyp kandydatów

Początkowo wydawało się, że bój o tylko jeden mandat przypisany do okręgu 96 (Kalisz, powiat kaliski, jarociński, pleszewski)  zawalczy obecny senator Janusz Pęcherz oraz Andrzej Wojtyła. Wojtyła jest kandydatem PiS i Zjednoczonej Prawicy, Janusz Pęcherz jako kandydat niezależny reprezentuje szerokie środowisko opozycji, bo popiera go Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL i Polska 2050. 

Ten senacki pojedynek Pęcherz raz już wygrał z Wojtyłą w 2019 roku. Senator Pęcherz miał większe poparcie w samym Kaliszu, rektor Wojtyła wygrywał na obszarach wiejskich. Tym razem scenariusz wyborów senackich rozegra się inaczej, bo kandydatów jest więcej, głównie z Kalisza, którzy podobnie jak były trzykrotny prezydent miasta będą liczyć na głosy kaliszan. 

Swoją kandydatkę wystawiają Bezpartyjni Samorządowcy. To Urszula Janczar, dyrektor I LO w Kaliszu. O mandat do Senatu ubiega się też Arkadiusz Ratajczyk z Konfederacji, w tych wyborach startuje też Dawid Borowiak, przedsiębiorca z Kalisza, jest nawet kandydat z Rychwała, Zdzisław Jankowski, emeryt, członek Samoobrony RP.

Największym zaskoczeniem jest jednak kandydatura Grzegorza Sapińskiego, prezydenta miasta w kadencji 2014- 2018. Były prezydent od przegranej w wyborach z Krystianem Kinastowskim nie udzielał się publicznie ani politycznie, aż do zarejestrowania swojej kandydatury w wyborach do Senatu. 

Grzegorz Sapiński- jak można przeczytać na portalu LinkedIn jest dyrektorem ds. współpracy z samorządami w spółce ARP E-Vehicles Sp. z o.o., to polski producent autobusów elektrycznych, której całość udziałów należy do Agencji Rozwoju Przemysłu, państwowej spółki Skarbu Państwa.

Grzegorz Sapiński w wyborach w 2014 roku założył koalicję z PiS-em i ówczesnym SLD i z poparciem Karoliny Pawliczak (wtedy SLD) i Andrzejem Plichtą (wówczas kandydatem PiS) pokonał w wyborach prezydenckich Janusza Pęcherza. Po jego czteroletniej kadencji jego notowania mocno spadły, bo w wyborczym starciu w 2018 był dopiero szósty. Zagłosowało na niego zaledwie 3,5 tysiąca kaliszan.