Złodziejom, którzy przed areszt w Ostrowie Wielkopolskim przyjechali fordem Focusem na kaliskich tablicach rejestracyjnych, miała pomóc noc. Do pracy wzięli się bowiem o 3:30.
Funkcjonariusze ostrowskiego aresztu śledczego zauważyli, że z zaparkowanego przy bramie więziennej forda wyszedł mężczyzna i wszedł do pobliskiej studzienki telekomunikacyjnej. Na miejsce błyskawicznie wezwano policję, bo podejrzewano, że mogła to być próba ucieczki osadzonego, wykopanym wcześniej tunelem – informuje portal ostrow24.tv.
Okazało się, że w fordzie jest jeden z mężczyzn a po drugim ślad zaginął. Co ciekawe natrafiono na niego dopiero po dwóch godzinach. Ponieważ siedział pod ciężką pokrywą, wezwano na pomoc strażaków. Ci za pomocą łomu podnieśli pokrywę studzienki telekomunikacyjnej i zobaczyli złodziejaszka. – donosi ostrowski portal.
Po oględzinach studzienki okazało się, że nie ma w niej przekopu pod murem, ale nie ma też przewodów, które złodziej zdążył już wyciąć. Straty wycenia operator komunikacyjny, a zatrzymani panowie odpowiedzą za swoje czyny przed sądem.
Napisz komentarz
Komentarze