Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kto się pomylił w sprawie identyfikacji zwłok? 80-latek czy policja?

Prokuratura bada sprawę, a bezdomny czeka na "drugie życie"... Wracamy do tematu błędu identyfikacji zwłok, do którego doszło w Kaliszu. Uznany za zmarłego musi teraz czekać na formalne przywrócenie do świata żywych. A zmarły Tomasz na grób ze swoim imieniem i nazwiskiem.

Autor: pixabay - zdjęcie poglądowe

28 grudnia kaliscy policjanci zostali wezwani na ulicę Złotą. Leżał tam nieprzytomny mężczyzna. Po dojechaniu na miejsce karetki lekarz stwierdził zgon mężczyzny. 

- Mężczyzna, który zmarł, nie miał przy sobie żadnych dokumentów i policjanci przypuszczali, że może to być 45- latek znany z wcześniejszych interwencji, osoba bez stałego miejsca zamieszkania. O sytuacji został poinformowany ojciec 45-latka, który oświadczył, że zajmie się pochówkiem – mówi asp. Anna Jaworska Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji.

Pogrzeb zorganizowano dość szybko. Ciało mężczyzny skremowano i pochowano go w Sylwestra. Natomiast dzień później na policję zgłosiła się rodzina kaliszanina, mieszkańca Śródmieścia poinformować o zaginięciu 44- letniego Tomasza. Siostra i matka mężczyzny były też u nas, w Rogatce Wrocławskiej, bo kaliszanin miał być widziany w okolicy Rogatki. Ogłoszenia o jego zaginięciu publikowały też lokalne media, a rodzina nie traciła nadziei, że pan Tomasz odnajdzie się. Przy okazji jego poszukiwań odnalazł się jednak ktoś inny.

- Policjanci na terenie Kalisza napotkali 45-latka, który został uznany za zmarłego – powiedziała asp. Anna Jaworska Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji

Wystawiono już akt zgonu 45- latka, tymczasem on żyje i ma się całkiem dobrze. Co teraz? Urzędowo trzeba będzie przywrócić go do żywych. 

- Akt zgonu został sporządzony na dane nie tej osoby, czyli niezgodnie ze stanem faktycznym. Prokuratura Rejonowa wystąpiła do Sądu o unieważnienie takiego aktu. Jak długo taka procedura potrwa trudno nam powiedzieć. My tak naprawdę dostaniemy już wyrok, z którego będzie wynikało, że unieważniamy ten akt stanu cywilnego, czyli ten konkretny akt zgonu - wyjaśnia Ewa Korach, Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.

Nie jest to niestety historia ze szczęśliwym zakończeniem, bo do śmierci na ulicy w centrum miasta jednak doszło. Ale zmarł nie 45- latek, a 44- letni Tomasz, którego ciągle szukała rodzina.

- Okazało się, że osoba, która zmarła 28 grudnia na terenie Kalisza to zaginiony 44-letni mężczyzna. O sytuacji natychmiast zostały powiadomione obie rodziny – informuje asp. Anna Jaworska Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji.

Kto popełnił błąd? Czy 80-letni ojciec 45-  latka identyfikował jego zwłoki czy to policjanci uznali, że znają zmarłego? Na te pytania policja nie odpowiada. Będzie to wyjaśniać prokuratura. 

- Te okoliczności są objęte postępowaniem prowadzonym przez prokuratora rejonowego w Kaliszu. W kwestii odnoszącej się do ewentualnych czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy publicznych, decyzja co do tego czy, a jeśli tak, to w jakim zakresie ma zostać przeprowadzone postępowanie, zostanie podjęta po przeprowadzeniu analizy akt postępowania przygotowawczego – mówił Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Rodzina zmarłego Tomasza, który był uznany za zaginionego, na razie nie komentuje publicznie tej sprawy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jaga 12.01.2022 20:34
Jaga

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 27 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama