Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pielęgniarki bez podwyżek

Liczyły na podwyżkę gwarantowaną przez Ministerstwo Zdrowia, z gabinetu dyrektora szpitala wyszły z propozycją, która każe im się zastanowić, po co zdobywały wykształcenie i podnosiły kwalifikacje. Nowa siatka płac zaproponowana przez resort podzieliła pielęgniarki ze względu na posiadane kwalifikacje – im wyższe tym płaca podstawowa miała być większa. Z tym, że w kaliskim „Okrąglaku” te z najwyższymi kwalifikacjami teoretycznie nie istnieją i mają dostać tyle, co osoby z mniejszymi. – Nie możemy się na to zgodzić. Najpierw podzieliło nas Ministerstwo Zdrowia, klasyfikując osoby z długim stażem i zdobytą w ten sposób wiedzą i doświadczeniem z osobami o mniejszej odpowiedzialności, a teraz jeszcze dyrektor degraduje pielęgniarki, które zainwestowały w wykształcenie – powiedziały po rozmowach, które zakończyły się fiaskiem.
Pielęgniarki bez podwyżek

Dlatego postanowiły o rozmowach i propozycjach przedstawionych przez dyrekcję kaliskiego szpitala powiedzieć głośno. Przede wszystkim, jak podkreślają, placówka, w której pracują nie uwzględniła w szkicu podwyżek osób tytułem magistra i specjalizacją.

Dyrektor skorzystał z klauzuli, która jest w ustawie, że wynagrodzenia przyznaje według wymaganych kwalifikacji, a nie posiadanych kwalifikacji i my z tym się nie zgadzamy – wyjaśnia Marzena Wojtczak, pielęgniarka z oddziału kardiologicznego z pododdziałem intensywnego nadzoru kardiologicznego. - Jest mnóstwo pielęgniarek, które podnosiły swoje kompetencje po to, żeby pracować. Mieć wyższą wiedzę, a co za tym idzie stwarzać większe bezpieczeństwo dla pacjenta i nie zgadzamy się absolutnie z tym, co dyrektor nam proponuje, by zdegradować nas do grupy 8, gdzie jest wymagany specjalista, ewentualnie magister lub licencjat. Chcemy, by grupa zawodowa z magistrem i specjalizacją była wynagrodzona według ustawy.

Przez wiele lat była tendencja, by zatrudniać tylko i wyłącznie osoby, które mają tytuł magistra lub są w trakcie studiów. A kiedy już je skończą będą zdobywać wiedzę na kolejnych kursach. Taki trend, jak mówią przedstawicielki zawodu, nadal istnieje i dodają, że wykształcenie personelu ma dla każdej placówki medycznej znaczenie przy zdobywaniu kontraktów z NFZ.

Medycyna jest nauką dynamiczną , wszystko płynie do przodu i my też byśmy chciały za tym nadążać i to właśnie robimy. Często za swoje pieniądze, kosztem swojego czasu i rodzin. Ponieważ średnia wieku pielęgniarek pracujących w kaliskim szpitalu to 50 plus i to okupione jest nieraz ogromnym trudem i się okazuje, że to jest na marne – dodaje Grażyna Maleszka z rehabilitacji urologicznej. - Okazuje się, że każdej innej placówce w okolicach Kalisza osoby, które będą podnosić swoje kwalifikacje będą nagradzane, ale nie w kaliskim szpitalu. Tutaj pielęgniarce można brawo bić, pielęgniarce się podziękuje koszem jabłek, ale jeśli chodzi o właściwe wynagrodzenie to na pielęgniarce można zaoszczędzić.

Wszystko dlatego, jak wyjaśniają w rozmowie z naszą redakcją pielęgniarki i położne, że w zestawieniu, jakie dyrekcja kaliskiego szpitala przedstawiła w Ministerstwie Zdrowia nie ma zupełnie osób, które według nowej siatki zakwalifikowano do grupy siódmej – w sumie jest jedenaście różnych. W rzeczywistości takich osób jest ponad 200. I ich pensje miały być po podwyżkach najwyższe.

Pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacji powinny zarabiać, według rozporządzenia ministra zdrowia, brutto 5 400 zł. Następna grupa, czyli licencjaci powinni zarabiać 4 100, panie po liceum medycznym 3 700 i panie opiekunki też są wliczone w tą najniższą grupę 3 700 – zdradza Elżbieta Gostyńska, pielęgniarka z chirurgii. – Zgodnie z propozycją, jaką przedstawiono nam na spotkaniu, mamy być w grupie ósmej.

Pielęgniarek dotyczą grupy od siódmej do dziewiątej. W Kaliszu mają być dwie.

Ewentualnie może wprowadzić te widełki, które są zatwierdzone przez Ministerstwo Zdrowia, ale zabierze nam premię motywacyjną, czyli wyjdzie na to samo. To będzie dla nas niekorzystne również - dodaje Beata Jakubczak, pielęgniarka z chirurgii.

Już podział stworzony przez Ministerstwo Zdrowia – na grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku - podzielił środowisko. Kontrowersje dotyczą nie tylko rozbieżności w wynagrodzeniu, ale też zrównanie płac w niektórych zawodach.

Pielęgniarki po liceum ponoszą pełną odpowiedzialność za pacjentów, którymi się opiekują i każdą czynność, którą wykonują muszą opieczętować, każdą tabletkę opisać. Nie ujmując opiekunkom, które są nam bardzo potrzebne, ale osoby na tym stanowisku nie odpowiadają za nic. Czyli w razie gdyby się coś stało z pacjentem  odpowiedzialność ponosi pielęgniarka, czy wykształcona z magistrem, czy jest po liceum. A często są to panie, które pracują 30 lat w zawodzie, także doświadczenie mają ogromne i to jest grupa bardzo pokrzywdzona w tym wszystkim, bo dostanie tyle samo, co pracownicy bez ich kompetencji – dodaje kolejna z pań, które nie mają zamiaru godzić się na propozycje dyrekcji „Okrąglaka”.

Brak chęci wypłacenia kwot z resortowej siatki zbiegła się z informacją o propozycji wypłacenia dyrektorowi nagrody za ubiegły rok. Powodem chęci przyznania trzykrotności pensji przez Radę Społeczną jest zmniejszenie strat szpitala z 16,5 miliona zł w 2019 na 8,5 mln zł w 2020.

Wynik finansowy, za który dyrektor ma być nagrodzony to efekt zmniejszenia ilości personelu. Mamy pojedyncze dyżury i od wielu lat są pisane pisma o zwiększenie pielęgniarek na dyżurach, ale nadal zostajemy same na oddziałach – opisywała w czasie spotkania z naszą redakcją po rozmowach z dyrektorem w sprawie zmian płac Urszula Brajer, pielęgniarka z oddziału zakaźnego. - Plan naprawczy szpitala to zwalnianie personelu, ale nie wiem, w jakim składzie mamy pracować. Pielęgniarka na trzy oddziały. Tylko nikt nie liczy się z tym, że my jesteśmy coraz starsze, słabsze i zdrowotnie upadamy, a pacjent wymaga opieki i niestety są coraz bardziej roszczeniowi i wymagają więcej. Jeden pacjent powie „co mnie obchodzi inny chory”, ale my nie możemy być przy łóżkach kilku osób równocześnie. I jeszcze jest papierologia. Nikt nas nie słucha, ale może ten plan naprawczy będzie działać do czasu jakiejś tragedii. 

Piątkowe spotkanie na tyle zbulwersowało część pielęgniarek i położnych, że spontanicznie postanowiły się z nami spotkać. Kolejne rozmowy z Radosławem Kołacińskim lub przedstawicielami władz szpitala w poniedziałek. Jakie jest stanowisko dyrekcji nie pytaliśmy, najczęściej nie dostajemy odpowiedzi na kontrowersyjne i trudne pytania, a jeśli już to po bardzo długim czasie. Dłuższym niż weekend, po którym dalsze negocjacje.

AW, zdjęcie AG  

################################################################

Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Podziel się tymi informacjami z innymi. Wyślij link swoim przyjaciołom i znajomym.  Twoje udostępnienie i polecenie nas innym jest dla nas najlepszym podziękowaniem  za pracę dziennikarską na rzecz naszych czytelników. Ciebie to nic nie kosztuje, nam pozwala rozwijać redakcję.

Masz dla nas ciekawy temat? Może szukasz jakiś informacji albo chcesz żebyśmy zajęli się jakąś sprawą? Pisz do nas: [email protected].  

Faktykaliskie.pl to portal informacyjny tematycznie obejmujący Kalisz i południową Wielkopolskę. Codziennie przygotowujemy dla Was nawet do kilkudziesięciu informacji o najważniejszych wydarzeniach z miasta i regionu. Na naszym portalu w zakładce „Telewizja Kalisz” znajdziesz też codzienny serwis informacyjny „Magazyn Miejski” jedynej telewizji w mieście. Zachęcamy też do odwiedzania naszych mediów społecznościowych:

https://www.facebook.com/FaktyKaliskie

https://www.youtube.com/channel/UCDsE1VEqkkY_xJo12bjvoqw

Artykuły i materiały telewizyjne przygotowuje dla Was zespół Fundacji Reakcja. Więcej o nasz znajdziecie na stronie https://www.fundacja-reakcja.pl/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 16°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama