Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Chirurdzy o dyrektorze kaliskiego szpitala: zastraszał, groził biblijnymi cytatami, narażał życie pacjentów

O napiętej sytuacji między dyrekcją kaliskiego „Okrąglaka” a częścią personelu mówiło się od dawna, ale takiej eskalacji konfliktu i publicznych, mocnych oskarżeń jeszcze nie było. Grupa chirurgów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu pisze do marszałka województwa, któremu szpital podlega, długą listę zarzutów wobec Radosława Kołacińskiego. A te dotyczą: od narażenia życia pacjentów, po groźby ukryte w cytatach św. Jeremiasza.
Chirurdzy o dyrektorze kaliskiego szpitala: zastraszał, groził biblijnymi cytatami, narażał życie pacjentów

Jeden z najpoważniejszych zarzutów to ten, który dotyczy zdrowia i życia najmłodszych pacjentów. Jako pierwsza pisała o tym wczoraj Gazeta Wyborcza. A w stosie pism, jakie dostała też nasza redakcja, a które wcześniej trafiły do marszałka Marka Woźniaka, czytamy:

„Obecnie zlikwidowano SOR  chirurgii dziecięcej, a małych pacjentów niezgodnie z zasadami i wiedzą medyczną  przyjmują lekarze zajmujący się pełnoletnimi pacjentami, a to zupełnie inna dziedzina medycyny. Efektem tych działań "dyrekcji" są postępujące rezygnacje lekarzy z pełnienia dyżurów chirurgicznych w SOR. Należy spodziewać się, iż niedługo pojawią się pierwsze pozwy rodziców niezadowolonych, że ich dziećmi zajmują się lekarze innych specjalizacji.”

Oszczędności za wszelką cenę

- Decyzje dyrekcji motywowane są planowanymi oszczędnościami za wszelką cenę. Jednym z argumentów dyrekcji jest mała liczba pacjentów zgłaszających się na SOR Pediatryczny w miesiącach marzec – maj 2020. Należy pamiętać o sezonowości zachorowań wśród dzieci. Dodatkowo mniejsza niż w latach ubiegłych liczba pacjentów wynika z ogólnopolskiej kwarantanny, co skutkuje zamknięciem dzieci w domach i absencją w szkołach – piszą chirurdzy.

Bagatelizował epidemię i zarzucał lekarzom kradzież

Zdaniem sygnatariuszy listu do marszałka, Radosław Kołaciński fatalnie zarządzał szpitalem w czasie największego zagrożenia koronawirusem, czym narażał na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia pacjentów i personelu. Dyrektor miał wprowadzić bardzo restrykcyjne limity na wykorzystanie środków medycznych i ochrony osobistej. Często limity kończyły się już w pierwszym tygodniu miesiąca, a prośby do Kołacińskiego nie docierały.  - Nasze prośby były bagatelizowane i odrzucane. W tej sytuacji, będąc świadomymi ogromnych zagrożeń (…) pisemne zapotrzebowania były składane „za potwierdzeniem przyjęcia” w kancelarii szpitala. Oczywiście i ta forma nie była uwzględniana przez dyrektora - mówią lekarze. 

W kontekście epidemii i ogólnych zaleceń sanitarnych bardzo poważnie brzmi kolejny punkt zarzutów. - Na zebraniu kadry medycznej rekomendowano nam wykonywanie planowych zabiegów chirurgicznych wbrew zaleceniom NFZ.  Nie można wykluczyć, że powołane powyżej decyzje i zaniechania mogły doprowadzić do powstania ognisk infekcji na oddziałach: internistycznym, dwóch chirurgicznych, intensywnej terapii, oddziale udarowym, kardiologicznym, SOR. W konsekwencji doszło do okresowego zamknięcia szpitala – czytamy w liście chirurgów.

A przypomnijmy, że w szpitalu w początkowym okresie epidemii dochodziło do licznych zakażeń Sars Cov 2, a część pacjentów zmarła. 

„Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą”

Jak dodają lekarze, dyrektor z jednej strony wprowadzał rygorystyczne limity, z drugiej zaś zarzucał im pazerność i handel rękawiczkami kradzionymi ze szpitala.

Autorzy odezwy do marszałka województwa wielkopolskiego piszą też o redukcji kadr na wszystkich oddziałach, ograniczeniu liczby godzin zatrudnienia personelu na oddziale chirurgii i wstrzymanie tam wynagrodzeń za kwiecień, wskazują na zastraszanie kierownika oddziału chirurgii naczyniowej, bezzasadne ekonomicznie tworzenie kuchni i pralni w szpitalu czy w końcu: „w trakcie mszy kościelnej wygłosił zawoalowaną groźbę w stosunku do swoich pracowników, używając cytatu ze św. Jeremiasza”.

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu, radny PO, Koalicji Obywatelskiej

Duch dialogu

Co na to dyrektor Kołaciński? O komentarz do tych zarzutów poprosiliśmy jego rzecznika prasowego.  Wczoraj wieczorem dostaliśmy krótką odpowiedź:

W odniesieniu do artykułu (…) informuję, że opisane problemy, będą rozwiązywane w duchu dialogu społecznego z zainteresowanymi. O wypracowanych rozwiązaniach zostaną Państwo poinformowani. – pisze do nas w imieniu dyrekcji szpitala Paweł Gawroński.

O ducha dialogu będzie tutaj trudno, bo lekarze zapewniają, że dotychczasowe próby rozmowy z dyrektorem nie przyniosły żadnych efektów. Teraz proszą o interwencję marszałka i mają konkretne przesłanie: Nasz szpital potrzebuje mądrego dyrektora, a obecny tej cechy nie posiada.

Kilka tygodni temu marszałek województwa odwołał Marzenę Wodzińską ze stanowiska członka zarządu województwa, która odpowiadała m.in. za szpitale w Wielkopolsce.  

 MS, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 13°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama