Minister szkolnictwa wyższego i nauki, który w poniedziałek gościł w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej błyskawicznie zrealizował zapowiedzianą wtedy obietnicę i już w środę rektor Andrzej Wojtyła otrzymał pismo, z którego wynika, że nowa nazwa będzie obowiązywać od 1 września 2020 roku.
„Zmiana nazwy publicznej uczelni zawodowej następuje w drodze rozporządzenia ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki” – można przeczytać w liście podpisanym przez Marcina Czaję, dyrektora Departamentu Szkolnictwa Wyższego.
Równocześnie uczelnia musi przygotować kosztorys związany ze zmianą nazwy. Chodzi o koszty związane z wymianą pieczęci, tablic, szyldów, sztandaru, wizytówek, indeksu, czy papieru firmowego. Razem z wyliczeniami PWSZ musi złożyć oświadczenie o możliwości pokrycia wszystkich kosztów związanych ze zmianą nazwy z własnego budżetu.
W piśmie mowa o zmianie nazwy. Nic o zmianie statusu uczelni, więc nie wiadomo, czy jedno z drugim idzie w parze? – Zmiana nazwy to też zmiana statusu uczelni – zapewnia Jakub Banasiak, rzecznik prasowy PWSZ. - Znikają przeszkody formalne w nadawaniu stopnia doktora - dotychczas uprawnienia mieliśmy, ale żadnych możliwości prawnych.
Dzięki przekształceniu studenci PWSZ marzący o karierze naukowej, będą mogli studia oraz związane z nimi badania prowadzić w Kaliszu. W 2019 roku uczelnia otrzymała prawo nadawania stopnia doktora nauk o zdrowiu w dyscyplinie nauki medyczne. Kilka tygodni temu uzyskała także możliwość nadawania doktoratów na kierunku nauk społecznych w dyscyplinie nauki o bezpieczeństwie.
Pierwsze próby przekształcenia PWSZ w Akademię Kaliską podjęto w ubiegłym roku. Inicjatorem był Jan Dziedziczak, poseł PiS. Względy formalne, m.in. błędy oraz negatywna opinia ówczesnego ministra szkolnictwa wyższego i nauki sprawiły, że projekt uchwały nie nawet nie był rozpatrywany. Temat wrócił w tym roku. Najpierw o złożeniu nowego projektu pod szyldem Koalicji Obywatelskiej poinformował poseł Mariusz Witczak z PO. Kilka godzin później ten sam ruch wykonali posłowie PiS – Jan Dziedziczak i Jan Mosiński.
Ich działania uprzedził Wojciech Murdzek, któremu wystarczyło rozporządzenie.
AW, zdjęcie ach.
Napisz komentarz
Komentarze