Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wdowa po represjonowanym prokuratorze Bogusławie Śliwie otrzyma odszkodowanie

Odszkodowanie będzie, ale zdecydowanie mniejsze niż chciała rodzina Bogusława Śliwy. Wdowa i dzieci autora słów „Przywrócić godność prawu”, które znajdują się na ścianie kaliskiego sądu, domagały się zadośćuczynienia za czas, kiedy antykomunistyczny opozycjonista był więziony i kiedy nie mógł znaleźć pracy, co zmusiło go do emigracji. Chcieli ponad 600 tysięcy złotych. Otrzymają kwotę sześciokrotnie niższą.
Wdowa po represjonowanym prokuratorze Bogusławie Śliwie otrzyma odszkodowanie

Na tę kwotę składają się rekompensata za czas internowania - od dnia wydania decyzji o zatrzymaniu, czyli od 26 lutego do 25 listopada 1981 roku - oraz czas aresztowania między 1 maja a 8 czerwca roku 1983. W tym czasie Bogusław Śliwa przebywał też na przepustkach i szpitalach i za to wdowa po opozycjoniście oraz jego córka i syn otrzymają w sumie ponad 100 tysięcy złotych. Od tej sumy odliczono przyznane rodzinie w 2009 roku 20 tysięcy złotych. - Sąd miarkował wysokość krzywdy, którą wówczas doznał, w zakresie tych dóbr, które były wówczas naruszane, aniżeli w okresie faktycznego pozbawienia wolności – wyjaśnił Marcin Borowiak, sędzia Sądu Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Okresy internowania to ośrodki w Ostrowie Wielkopolskim, Kwidzynie, a także pobyty w szpitalu w  związku z pogłębiającymi się jednostkami chorobowymi, które zaostrzyły się w warunkach internowania. Nie wolno też zapominać o tym, że uprawniony dwukrotnie – co chwalebne i wymaga podkreślenia – podejmował decyzje o głodówkach i nie da się wykluczyć, że te okoliczności miały wpływ na pogłębienie się stanu zdrowia.

Sąd w uzasadnieniu wyroku dodał, że krzywda dotknęła internowanego , a wnioskodawcy są tylko jej sukcesorami. Podkreślił też, że w środowisku, z którego wywodził się Bogusław Śliwa i w którym aktywnie działał, czyli solidarnościowego podziemia walczącego z władzą komunistyczną, pobyt w więzieniu i internowanie raczej stawały się powodem do dumy.

Rekompensata, jaką zasądził sąd, dotyczy okresów pozbawienia wolności w takiej lub innej formie, ale nie dotyczy braku możliwości zarobkowania w związku z utratą pracy. Pełnomocnik rodziny Bogusława Śliwy podkreślał, że antykomunistyczna działalność nieżyjącego już prokuratora sprawiła, że w momencie wprowadzenia stanu wojennego wydano na niego wyrok, który zaowocował zatrzymaniem, a później brakiem możliwości zatrudnienia i w konsekwencji emigracją. - Nie ma związku przyczynowo-skutkowym między wykonaniem w stosunku do Bogusława Śliwy decyzji o internowaniu a utratą zarobków – uznał sędzia Marcin Borowiak.

Prokurator wiedząc, że zapadła decyzja o jego zatrzymaniu, czyli 13 grudnia 1981 roku, zaczął się ukrywać. Dla władz było to porzucenie pracy. Stąd 100 tysięcy złotych, a nie ponad 600 tysięcy, którego spodziewała się rodzina, domagając się rekompensaty za czas odosobnienia oraz za brak możliwości podjęcia pracy i konieczność wyjazdu z kraju do Szwecji, gdzie mężczyzna zmarł. – To jest ocena walki o wolność i sprawiedliwość – powiedziała Małgorzata Chwilczyńska, wdowa po Bogusławie Śliwie. – Sędzia powiedział, że to częściowa rekompensata i tak jest, ponieważ zniszczono życie czterem osobom i nie sądzę, by jakiekolwiek pieniądze mogły to wynagrodzić, ale rekompensata oczywiście spełnia swoją ważną rolę.

Małgorzata Chwilczyńska, która na stałe mieszka w Szwecji, zapowiedziała, że złoży apelację.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama