Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Miasto obiecywało, że oświetlenie na Sulisławickiej to kwestia roku. Minęły trzy lata, a ulica wciąż tonie w ciemnościach

Najpierw były zapewnienia, że wystarczy porozmawiać. Później, że dopełniane są ostatnie formalności. Minęły trzy lata i nic się nie wydarzyło, a termin – koniec sierpnia, który podało miasto na założenie oświetlenia na kilkusetmetrowym odcinku drogi Sulisławickiej, przesunął się na przyszły rok. Dlatego mieszkańcy sołectwa Sulisławice, a przede wszystkim ulicy, przy której nie mogą doprosić się lamp o interwencję poprosili media. – Chcemy być traktowani poważnie i na równi z innymi częściami miasta, w których inwestycje się odbywają – mówili w trakcie spotkania.
Miasto obiecywało, że oświetlenie na Sulisławickiej to kwestia roku. Minęły trzy lata, a ulica wciąż tonie w ciemnościach

- Ja jestem w Radzie Sołeckiej, mieszkam 300 metrów od sali i proszę mi wierzyć, że na każde spotkanie, które odbywa się po zmierzchu przyjeżdżam samochodem – mówi Jerzy Cygan, mieszkaniec Sulisławic. - Tutaj biegają bezpańskie psy, czasami lisy, strach jest iść. A tędy chodzą dzieci do i ze szkoły, to jest jedyna droga, która prowadzi do najbliższego przystanku autobusowego i sklepu. Nie ma oświetlenia i nie ma chodnika, a kierowcy tę wąską drogę traktują jak tor wyścigowy.

W sezonie letnim problem jest mniejszy, ale w zimowym, kiedy wcześnie robi się ciemno sprawa robi się poważna. Starania o oświetlenie niespełna 600-metrowego odcinka ulicy Sulisławickiej - od siedziby OSP do skrzyżowania z Celtycką - trwają od siedmiu lat, tj. od momentu, kiedy przy ulicy zaczęły pojawiać się domy, a ta część wsi zaczęła się dynamicznie rozbudowywać. Walczyła o to poprzednia Rada Sołecka, a od ponad trzech lat obecna. - Od momentu kiedy jestem sołtysem, czyli od trzech i pół roku odbyłam ponad 100 spotkań w temacie tylko i wyłącznie ulicy Sulisławickiej – mówi Karolina Sadowska, sołtys Sulisławic.

W tym czasie także kilka razy my poruszaliśmy temat na naszym portalu. Interpelację w sprawie Sulisławickiej składał radny Mirosław Gabrysiak. Odpowiedzi były zawsze takie same – brak zgody na wykup gruntu i wykonanie inwestycji ze strony właścicieli czterech działek położonych przy tej ulicy. W 2015 r. ówczesny wiceprezydent Piotr Kościelny obiecywał, że lampy w tym miejscu to kwestia roku. Jak mówił „wystarczy porozmawiać z osobami, które nie chcą sprzedać miastu gruntów” Zarzucał też swoim poprzednikom, że nie potrafili prowadzić dialogu z blokującymi inwestycję. Minęły trzy lata i okazało się, że to nadal nie takie proste. - Mamy wykupione te trzy ostatnie działki, mamy zgodę na dysponowanie czwartą i dopiero w tej sytuacji spółka mogła przystąpić do wykonania projektu – wyjaśnia Barbara Gmerek, wiceprezydent Kalisza.

Barbara Gmerek, wiceprezydent Kalisza zapytana, czy była kiedyś na Sulisławickiej zobaczyć, jak ulica wygląda po zachodzie słońs odpowiedziała, że "raz nią jechała". Zapewne w trakcie ubiegłorocznego festynu z okazji 615-lecia istnienia wsi.

Ten faktycznie powstał. W tym roku latem. Jednak rok wcześniej padła pisemna deklaracja, którą mieszkańcy uznali za zwieńczenie swoich starań o oświetlenie Sulisławickiej. - Pismo zostało podpisane przez panią wiceprezydent Barbarę Gmerek 1 czerwca 2017 roku – mówi Karolina Sadowska. – I realizacja inwestycji miała być do końca sierpnia tego roku.

Mieszkańcy Sulisławic mówią, że po kilku latach spotkań i rozmów o oświetleniu 600-metrowego odcinka pismo sygnowane nazwiskiem Barbary Gmerek było dla nich gwarancją wykonania inwestycji 

Barbara Gmerek, zaprzecza, że to deklaracja. I dodaje, że już nigdy nie poda daty wykonania zadania, o które proszą ją mieszkańcy. - Mamy w tym piśmie, że ja proszę o realizację zadania do 31 sierpnia, a nie że zadanie musi być wykonane do 31 sierpnia.

W dzień Sulisławicka - chociaż bez chodników i lamp - to ulica z pięknym widokiem na Kalisz. Kiedy robi się ciemno strach nią chodzić 

Czy przy miejskich inwestycjach jest miejsce na proszenie, czy raczej na twardy plan i jego realizację krok po kroku? Druga sprawa to fakt, że owa prośba od początku nie miała szansy na wykonanie w tym roku, bo miasto nie zabezpieczyło na nią pieniędzy. Nie zabezpieczyło, bo nie miało wykupionej jednej działki – i jak słyszeliśmy od Barbary Gmerek nie ma nadal. A wiceprezydent zapewnia, że potrzebne 100 tysięcy złotych znajdzie się dopiero w przyszłym roku. – W śródmieściu jest oświetlone, prezydent chodząc widzi, gdzie stąpa, radni też, to co oni się będą przejmować o Sulisławice. No niech sobie radzą – kwituje Henryk Stróżyński, mieszkaniec Sulisławic.

Radzić muszą sobie przez kolejną długą zimę. Być może w przyszłym roku Ratusz, zamiast prosić, będzie planować i stworzy kalkulację, które inwestycje są możliwe do realizacji.

Przy okazji warto zadać sobie pytanie, co prezydent Grzegorz Sapiński może zaoferować sołectwom, które chce włączyć do Kalisza, skoro obrzeża będące w granicach miasta od 18 lat - Sulisławice, Kolonia Sulisławice i Dobrzec - na każdą inwestcyję czekają latami.  

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!