Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Chopin w barwach jesieni – inauguracja ZDJĘCIA

Koncertem symfonicznym w Ostrowskim Centrum Kultury rozpoczął się 36. Międzynarodowy Festiwal CHOPIN W BARWACH JESIENI. Bohaterami czwartkowego wieczoru byli pianiści Joanna Ławrynowicz, Piotr Sałajczyk i Eric Lu oraz Orkiestra Filharmonii Poznańskiej. Od dziś do niedzieli muzyka nie tylko Wielkiego Fryderyka w rozmaitych interpretacjach rozbrzmiewała będzie w Pałacu Książąt Radziwiłłów w Antoninie.
Chopin w barwach jesieni – inauguracja ZDJĘCIA

Choć festiwal „Chopin w barwach jesieni” nazywa się antonińskim, bo większość wydarzeń odbywa się w myśliwskiej rezydencji Radziwiłłów, to jednak jego inauguracja zawsze świętowana jest w Ostrowie. Tylko do większej koncertowej sali można zaprosić symfoniczną orkiestrę i stworzyć odpowiednie warunki do prezentacji jednego z dwóch koncertów fortepianowych Fryderyka Chopina. „Koncert e-moll op. 11” tym razem zabrzmiał w interpretacji Erica Lu. Urodzony w Bostonie dwudziestoletni pianista zakwalifikowany został do udziału w XVII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie z pominięciem eliminacji wstępnych jako zdobywca I nagrody Amerykańskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Miami w roku 2015. Reprezentował Stany Zjednoczone w grupie złożonej z 4 pianistów i występował z numerem 35. W finale 19 października 2015 roku zagrał właśnie Koncert fortepianowy e-moll op. 11 wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej i zdobył IV nagrodę. Amerykański pianista jest rezydentem Festiwalu, a zatem będzie go można usłyszeć nie tylko w sobotnim koncercie „Chopin w aksamicie nocy”, ale także w niedzielnym recitalu finałowym.

Podczas inauguracji zabrzmiał również „Koncert fortepianowy As-dur op. 2” Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Twórczość mniej znanego ucznia Józefa Elsnera po latach zapomnienia wraca na estrady, a w Ostrowie na jej prezentację zdecydowała się Joanna Ławrynowicz, uznana pianistka związana z Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie.

Pierwsze akordy czwartkowego wieczoru należały zaś do Piotra Sałajczyka, który po raz pierwszy gości na festiwalu „Chopin w barwach jesieni”. Zaproszenie tego pianisty na tę imprezę nie jest tak oczywiste, bowiem – spoglądając na wybory repertuarowe – można go nazwać specjalistą od muzyki współczesnej, a właściwie od muzyki XX i XXI wieku, bo zajmuje się wnikliwie m.in. Karolem Szymanowskim, którego uznamy już raczej za klasyka. Ostatnio zarejestrował również utwory fortepianowe Juliusza Zarębskiego, a zatem kompozytora romantycznego. Z jednej strony krąg zainteresowań Sałajczyka się zmienia, z drugiej – nigdy nie brakowało w nim Chopina. Dzieła Wielkiego Fryderyka interesowały go zarówno jako wykonawcę, jak i jako pedagoga katowickiej Akademii Muzycznej. „Mój stosunek do twórczości Chopina jest nader skomplikowany” – przyznał z uśmiechem pianista tuż po ostrowskim koncercie. „Wydaje mi się, że przez jakiś czas celowo unikałem grania jego muzyki”. Pytany o powody Sałajczyk wspomniał z jednej strony o skomplikowaniu Chopinowskich dzieł, z drugiej – o świadomości funkcjonowania naprawdę sporej grupy wyspecjalizowanych interpretatorów jego twórczości. Nie starał się nigdy o miano „chopinisty”, ale jednak – jak sam przyznał - polski pianista nie może funkcjonować poza muzyką najwybitniejszego polskiego kompozytora romantycznego. Na czwartkowy koncert Sałajczyk wybrał bardzo wczesną kompozycję, pełną odniesień do utworów ludowych. Są to cytaty wprost, bez późniejszej stylizacyjnej wirtuozerii spotykanej na przykład w mazurkach, ale całość składa się na ujmujący wyraz zachwytu Chopina sielankami, dumkami czy kujawiakami. „Istnieją dwie wersje tego utworu” – mówił Sałajczyk. „Dziś zagrałem podstawową z niedużą, delikatnie akompaniującą orkiestrą, ale jest też wersja na fortepian solo, gdzie tutti wykonuje… pianista i zagram ją podczas nocnego koncertu w Antoninie”. Zdaniem pana Piotra świeżość bijąca z „Wielkiej Fantazji A-dur op. 13 na tematy pieśni polskich”, jej nieskrępowana forma, może zachwycać zarówno wykonawcę, jak i słuchaczy. Melomani, którzy nie uczestniczyli w inauguracyjnym wieczorze, będą mogli się o tym przekonać w najbliższą sobotę w Antoninie.

Od piątku – zgodnie z tradycją - festiwal przenosi się do muzycznego salonu Radziwiłła. O szczegółach programu pisaliśmy tutaj.

Warto wspomnieć o pozamuzycznych wydarzeniach pierwszego dnia festiwalu. Zanim zabrzmiały pierwsze dźwięki Wielkiej Fantazji prowadząca koncert Krystyna Pietranek-Kulis zaprosiła na scenę Marzenę Wodzińską, członka Zarządu Województwa Wielkopolskiego, która w asyście ostrowskiego starosty, Pawła Rajskiego, w imieniu Samorządu wręczyła Cezaremu Nowakowskiemu Odznakę Honorową za zasługi dla województwa wielkopolskiego. Mecenas Nowakowski był współzałożycielem Wielkopolskiego Centrum Chopinowskiego – Antonin w Ostrowie Wielkopolskim i już szesnasty rok jest jego prezesem. Dzięki jego prywatnym znajomościom, z czasów gdy był konsulem RP, pochodzący z Wielkopolski mecenas Wincenty J. Broniwój-Orliński podarował koncertowy fortepian  Steinway & Sons, na którym grają pianiści goszczący w Pałacu Książąt Radziwiłłów. Obdarowany odznaką Cezary Nowakowski dość przewrotnie skomentował wyróżnienie mówiąc, że „co prawda  mieszka tu od prawie 40 lat, ale dziś naprawdę poczuł się Wielkopolaninem”.

W przerwie między wystawami w Ostrowskim Centrum Kultury otwarto 25. Międzynarodową Wystawę Ekslibrisu Muzycznego. Ekspozycja de facto składa się z dwóch wystaw, które są efektem konkursów „In memoriam Fryderyka Chopina” oraz „Moja muzyka” zorganizowanych przez Instytut Sztuki w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. „Młodzi potrafią zaskakiwać” – przyznaje kurator wystawy, Czesław Woś. „Oglądamy tu wiele ciekawych rozwiązań, nawet nietypowych, świadczących o tym, że studenci muzykę Chopina rozumieją po swojemu. Większość prac wykonana jest w technikach szlachetnych: litografii, akwaforcie, akwatincie, ale zdarzają się też komputerowe ingerencje. Autorzy nawiązują do postaci Chopina, do instrumentu, do polskiego krajobrazu, ale są też propozycje bardziej abstrakcyjne”. Ekspozycja składa się z 16 plansz zawierających 6-8 prac graficznych.

W ramach Festiwalu Centrum Kultury i Sztuki proponuje jeszcze jedną atrakcję plastyczną. Na uczestników Festiwalu w antonińskim pałacyku czekają chopinowskie plakaty ze zbiorów Galerii Plakatu Poster.pl. Projektowali je najwybitniejsi artyści, graficy, malarze i fotografowie. „Plakaty chopinowskie uzależnione od artystycznych temperamentów i poglądów ich twórców, sposobów odczuwania przez nich świata dźwięków, olśniewająco wyobrażają i interpretują kompozycje geniusza, którego muzyka rozbrzmiewa na całym świecie” – napisał w festiwalowym programie Jerzy Brukwicki.

R. Kuciński, zdj. autor oraz Mikołaj Leraczyk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 13 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: MWTreść komentarza: Czy 8-10 tysięcy brutto to są ochłapy? Następne odklejenie od rzeczywistościData dodania komentarza: 14.11.2025, 05:30Źródło komentarza: Koniec z lekarzami milionerami? Ministerstwo postawi granicęAutor komentarza: BoloTreść komentarza: W myśl zasady wasze ulice ale nasze kamieniceData dodania komentarza: 14.11.2025, 05:24Źródło komentarza: Praktyka jak u „czyścicieli kamienic”? Mieszkańcy proszą o pomoc!Autor komentarza: EleonoraTreść komentarza: Skoro lekarz potrafi wziąść za wizytę od pacjenta od 300 do 500 zł, to wizyty pielęgniarskie też powinny pójść w górę, tylko my pielęgniarki nie potrafimy się cenić. Lekarz , hydraulik , mechanik samochodowy, fryzjer , krawcowa, elektryk potrafią się cenić i biorą cholernie wysokie stawki za usługę. A pielęgniarka to co , też powinna zacząć się cenić a nie ochłapy. Skoro pacjenta stać na lekarza prywatnego to na pielęgniarkę też powinno go stać , a nie przysłowiowe ochłapy, pacjenci tylko lekarzowi potrafią dać kopertę z pieniędzmi. Przetoczenie krwi u pacjenta powinno być odpowiedzialnością lekarza a nie pielęgniarki, to on powinien podłączyć i odłączyć preparat krwi, udokumentować i pilnować pacjenta w trakcie przetaczania krwi a nie pielęgniarki. Najwięcej pracy przy pacjencie wykonuje pielęgniarka, nie lekarz..To pielęgniarki są najmniej szanowane przez zespół lekarski.A ciągle płaczą ze nie mają kawy czy herbaty, potrafią brać dyżur za dyżurem .Data dodania komentarza: 14.11.2025, 02:24Źródło komentarza: Koniec z lekarzami milionerami? Ministerstwo postawi granicęAutor komentarza: acabTreść komentarza: przeeeetań .....w kaliszu masz samych eunuchów i paru kakaesioków co to tylko w grupie silni.Reszta już dawno uciekła z tego zapomnianego przez Boga miasteczkaData dodania komentarza: 13.11.2025, 21:30Źródło komentarza: "Pobili ich, bo byli z Kalisza". Koniec procesu w sprawie śmierci 24-letniego Damiana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama