Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Trzy sezony Grudzińskiej

Po trzech latach fotel dyrektora kaliskiego Teatru opuszcza Magda Grudzińska. Odchodząc dokonała podsumowania – jej zdaniem – udanych trzech sezonów artystycznych. Ocena nie jest łatwa, bowiem trudno w obszarze sztuki o obiektywizm. W teatrze rzeczywiście działo się sporo, ale generalna linia repertuarowa Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego spotkała się z bardzo różnymi reakcjami publiczności i – jak już teraz wiemy – nie zyskała szansy na kontynuację.
Trzy sezony Grudzińskiej

„Teatr to nie świątynia, lecz miejsce spotkania, miejsce, do którego można wpaść w każdej chwili” – z takim założeniem Magda Grudzińska przyjechała do Kalisza i odjeżdżając to zdanie powtarza. Coś jednak poszło nie tak w jego realizacji, skoro jedni widzowie chcieli się spotykać, inni – z tego zrezygnowali. Powodem nie stały się – a przecież w teatrach to się zdarza – obrazoburcze sztuki czy nazbyt śmiałe inscenizacje, lecz generalnie brak zrozumienia dla kolejnych premier. To nie problem, zdaniem Grudzińskiej, bo widz nie musi rozumieć. - W teatrze naprawdę nie jest najważniejsze to, by rozumieć, bo potem zamienia się to w takie: nie rozumiem, czyli wracam do szkoły, jak nauczyciel powie „jesteś głupi, bo nie rozumiesz”, to ja się zaczynam czuć głupio, a  w teatrze naprawdę nie o to chodzi. Nie muszę rozumieć, w teatrze mam odbierać, mam czuć emocje - uważa.

A co z widzem, który nie czuje? Śmiem twierdzić, że takich „nieczujących” odbiorców było sporo, bowiem realizując kolejne spektakle tandem Magda Grudzińska-Weronika Szczawińska preferował nowy typ - powiedziałbym - „bezemocyjnego aktorstwa”, którego idealnym wcieleniem stała się Natasza Aleksandrowitch.

Natasza Aleksandrowitch w spektaklu „Po linii najmniejszego oporu”  – premiera 6 maja 2017 roku

Dlaczego nikt wcześniej nie zatrzymał tej „beznamiętnej” wędrówki? No cóż, teatralne Biuro Obsługi Widowni robiło, co mogło, by widzowie jednak przychodzili. Recenzje były zróżnicowane - te kaliskie, nawet jeśli negatywne, to nieistotne, bo ważniejsze były te poznańskie i warszawskie, wszak ich autorzy rozumieli, co się działo na kaliskiej scenie, choć – zgodnie z założeniem dyrekcji - rozumieć nie musieli.

Na wszystko potrzeba czasu, twierdziła Grudzińska, a zwłaszcza na gruntowną edukację widowni. Do pracy w Kaliszu zapraszała reżyserów, którzy jej zdaniem potrafią pracować z aktorskim zespołem i wykrzesać z niego nową energię. I znowu coś poszło nie tak, bo ten kaliski zespół aktorski chyba też był jakiś niewyedukowany. - Nie stworzyliśmy tutaj jakiejś utopijnej, wspaniałej wspólnoty, która dążyła do jednego celu, ale też nie zakładałam, że to jest możliwe – mówiła Magda Grudzińska podczas ostatniej konferencji. Szkoda mi, że nie wszyscy chcieli skorzystać z zaproszenia, które dostali. Starałam się na początku wszystkim dawać szansę, ale nie udało się. Ale to jest teatr, to jest sztuka, nie da się wszystkiego równo poustawiać i być może – takie mam poczucie – nie każdy dostał równe szanse.

Jedno, co się na pewno Magdzie Grudzińskiej udało, to mnóstwo wydarzeń pozascenicznych. Podczas jej dyrekcji realizowano dużo warsztatów, interdyscyplinarnych projektów pedagogicznych i działań o charakterze społecznym. Niemałą zasługą było zdobycie wielu dotacji, z których największa, dotycząca Kaliskich Spotkań Teatralnych, konsumowana będzie przez kolejne dwa sezony już przez nowego dyrektora, Bartosza Zaczykiewicza. A szczegółowe podsumowanie trzech sezonów Magdy Grudzińskiej odnaleźć można na stronie kaliskiego Teatru.

R. Kuciński, fot. St. Walendowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 19 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: pieszy szkodnikTreść komentarza: świetny komentarz. też uważam - piesi - opamiętajcie się!Data dodania komentarza: 18.11.2025, 23:07Źródło komentarza: „Rażące naruszenie przepisów”. Dziewczyna potrącona w KaliszuAutor komentarza: NFZTreść komentarza: NFZ nie ma pieniędzy na leczenie, operacje itp. Więc może zrobić tak, wraz z pierwszym zakazem prowadzenia pojazdów kara 30 tys. na NFZ, jak wsiądzie za kółko i złamie zakaz kara 70 tys na NFZ, jak kolejny raz 110 tys. Jak nie ma jak zapłacić bo nie ma oszczędności, zajmować majątek sprzedawać. Pieniądze zaraz by zapewnił normalną opiekę zdrowotną a i społeczeństwo nie tylko zdrowsze by było ale i o wiele bezpieczniejsze od morderców kierowcówData dodania komentarza: 18.11.2025, 21:33Źródło komentarza: Jechał BMW bez świateł. Policja szybko ustaliła, że to najmniejszy z jego problemówAutor komentarza: Arystoteles PapasTreść komentarza: Zgadza się, psychopaci nie posiadają właściwej zdolności oceny działania. Podobnie jak daltoniści mają problem z kolorami. Wsiądzie w następne BMW i pojedzie dalej...Data dodania komentarza: 18.11.2025, 18:55Źródło komentarza: Jechał BMW bez świateł. Policja szybko ustaliła, że to najmniejszy z jego problemówAutor komentarza: niezalogowanyTreść komentarza: JAK ŚWIAT , ŚWIATEM , NIGDY NIEMIEC , NIE BĘDZIE POLAKOWI BRATEM !!! --ALEŻ ONI CORAZ BARDZIEJ ROBIĄ SIĘ BEZCZELNI . ROZZUCHAWLILI SIĘ TAK PRZY ICH HERR TUSKU !!!! RZECZYWIŚCIE , POLACY NA KAŻDYM KROKU TRZEBA PRZYPOMINAĆ IM O NIEZAŁACONYCH REPARACJACH POLAKOM ---ALBO WIELKI CZAS ICH --ZAORĆ !!!!!!Data dodania komentarza: 18.11.2025, 18:03Źródło komentarza: Niemcy sprzedają „cierpienie ludzi”. Wśród „ofert” własność kaliszanina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama