Reklama
poniedziałek, 10 listopada 2025 04:41
Reklama
Reklama
Reklama

Policja i pogotowie pokłóciły się o pacjenta. I... zostawiły go na ulicy

Kuriozalna sytuacja na kaliskich plantach. Służby wezwane do nieprzytomnego, leżącego na ścieżce mężczyzny pokłóciły się nad pacjentem, po czym… rozjechały, pozostawiając człowieka na ziemi. Świadkami tej sytuacji byli okoliczni mieszkańcy. Zbulwersowani zaalarmowali redakcję naszego portalu.
Policja i pogotowie pokłóciły się o pacjenta. I... zostawiły go na ulicy

To zdjęcie wykonano już po odjechaniu radiowozu i ambulansu. Nieprzytomny mężczyzna został na alejce

Wszystko działo się po południu w czwartek, 8 września.  O zdarzeniu poinformowała naszą redakcję mieszkanka pobliskiej kamienicy. – Z ławki spadł mężczyzna i uderzył się w głowę. Leżał na ziemi. Ktoś wezwał pogotowie ratunkowe – relacjonowała przez telefon zdenerwowana kobieta. – Prawdopodobnie pogotowie powiadomiło policję, bo po chwili na miejsce podjechał także radiowóz. Między policjantami a ekipą ambulansu doszło nagle do ostrej wymiany zdań, a następnie wszyscy wsiedli do samochodów i odjechali!

Sęk w tym, że… bez pacjenta. Mężczyzna pozostał tak, jak go znaleziono – na ziemi. Przez moment siedział samodzielnie, ale po chwili znowu stracił przytomność. – Nawet nie posadzili go na ławce – mówi zbulwersowana kaliszanka.

Po interwencji służby ponownie na miejscu

Mężowi kobiety puściły nerwy. Zadzwonił na policję i zażądał wyjaśnień. – Dyżurny nie był w stanie wyjaśnić, co wydarzyło się na plantach. W tej sytuacji mąż oświadczył, że zawiadomi o sprawie media i zadzwoniliśmy do państwa redakcji – relacjonuje czytelniczka naszego portalu.

Na naszą prośbę na miejsce udał się patrol straży miejskiej. – Przyjechali błyskawicznie i ułożyli tego człowieka w bezpiecznej pozycji – relacjonuje świadek zdarzenia. Chwilę później na planty dojechały kolejne służby. - Wrcócił ten sam radiowóz, który interweniował wcześniej, a także karetka pogotowia. Tak więc zostawiliśmy sprawę w ich rękach – tłumaczy Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza. Ostatecznie mężczyzna został zabrany przez ambulans i przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

„Nie wymagał hospitalizacji”

Okazuje się, że uczestniczące w zdarzenu służby miały rozbieżne zdanie co do stanu mężczyzny. – Około godz. 17.00 pogotowie poprosiło policję o pomoc w sprawie nieprzytomnego mężczyzny. Lekarz uważał, że ze względu na upojenie alkoholowe powinien on trafić do Policyjnej Izby Wytrzeźwień – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Funkcjonariusze stwierdzili jednak, że z mężczyzną nie ma kontaktu i nie mogą w takim stanie zabrać go na Jasną, bo mogło coś mu się stać. Stali na stanowisku, że pacjentem powinien zająć się szpital.

Lekarz pogotowia ratunkowego obstawał jednak przy swoim. – Lekarz, ponosząc odpowiedzialność zawodową i prawną za pacjenta, uznał, że nie wymaga on hospitalizacji, ponieważ jedynym jego problemem jest fakt, że jest on nietrzeźwy. Dlatego między nim a policją wywiązała się dyskusja – tłumaczy Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala.

Ostatecznie obie służby zostawiły pacjenta na ziemi i odjechały, choć jak twierdzi policja  - nie był to koniec interwencji.

Mężczyzną interesowali się przechodnie. Można odnieść wrażenie, że bardziej, niż powołane do tego służby

Nie mają sobie nic do zarzucenia

– Policjanci postanowili przywieźć z komendy naszego lekarza.  On również uznał, że konieczna jest hospitalizacja i wezwał drugą karetkę pogotowia – tłumaczy rzeczniczka kaliskiej jednostki. – Drugi lekarz miał inne zdanie niż nasz, choć nadal stoimy na stanowisku, że przyczyną stanu pacjenta był problem alkoholowy – podkreśla rzecznik kaliskiego szpitala. – Pacjent został przyjęty na Szpitalny Oddział Ratunkowy o godz. 18.39 i po doprowadzeniu go do lepszego stanu, wypisany w stanie dobrym o godz. 23.00. Z karty wynika, że jednak nie było potrzeby, by go hospitalizować, a więc lekarz pogotowia miał rację - dodaje.  

Obie służby nie mają sobie nic do zarzucenia. - Policjanci uznali, że zamiast czekać, aż inny radiowóz przywiezie lekarza, szybciej będzie, jak pojadą po niego sami. Do komendy na ul. Jasną nie jest  przecież daleko - wyjaśnia mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz.

Dla świadków zdarzenia zachowanie kaliskich służb jest jednak niewytłumaczalne i bulwersujące. – Może i ten mężczyzna był pijany, ale to jest przecież człowiek! Przez ten czas mógł zwymiotować, zadławić się. Umarłby na naszych oczach! – komentuje kaliszanka, która widziała całe zajście.

MIK, fot. czytelniczka portalu


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 6 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: KrystianTreść komentarza: Ach Ci biedni kierowcy , a ci niedobrzy piesi. Redakcjo zróbcie eksperyment proszę przejechać alwp z prędkością 50 km/h i zobaczyć czy znajdzie się jeden samochód który was nie wyprzedzi wtedy zobaczycie kto ma rację w tym sporze i czy policja jest skuteczna.Data dodania komentarza: 10.11.2025, 04:23Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobietaAutor komentarza: Twój MózgTreść komentarza: Z twojej durnej wypowiedzi odrazu widać że twoja inteligencja nie pozwoliła Ci zdać prawa jazdy.....ale do wypisywania debilnych komentarzy to pierwszy ... . PozdrawiamData dodania komentarza: 10.11.2025, 00:39Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobietaAutor komentarza: Mad ManTreść komentarza: Chłopie czytaj ze zrozumieniem, PIESZA SCHODZIŁA Z PASÓW. Kierowca ma zasrany obowiązek zwolnić przed przejściem i upewnić się, że może bezpiecznie jechać dalej. Skoro ktoś ma uprawnienia do kierowania pojazdem to ma również obowiązki. Niestety ludziom brakuje empatii i wyobraźni. Skoro nie zostali tego nauczeni to tylko wysokie kary, włącznie z pozbawieniem wolności mogą działać odstraszająco.Data dodania komentarza: 9.11.2025, 23:44Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobietaAutor komentarza: Hmm...Treść komentarza: ......zgoda....ale pieszy czy rowerzysta powinien mieć obowiązek zatrzymać się przed przejściem/przejazdem dla rowerów i ocenić sytuację...sam jestem kierowcą ,rowerzystą i pieszym.... i gdyby nie raz, moja "trzeźwa" ocena sytuacji, dawno byłbym "zmieciony" z drogi ,jako pieszy czy na rowerze... Swoją drogą...co za idiota wymyślił ten przepis z pieszymi na przejściu... Od dziecka byliśmy uczeni-spójrz w lewo,spójrz w prawo i jeszcze raz w lewo,zanim przejdziesz przez jezdnię....Data dodania komentarza: 9.11.2025, 22:13Źródło komentarza: Tragedia na alei Wojska Polskiego. Nie żyje kobieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!