Powinny być na południe. Tak w każdym razie uważają mieszący bloków położonych niedaleko ulicy Podmiejskiej, którzy każdego dnia korzystają z przejść dla pieszych oświetlonych światłem z solarów ładowanych w ciągu dnia. Dlatego na czwartkowej sesji o potwierdzenie lub zaprzeczenie tej teorii poprosiła radna Małgorzata Zarzycka z klubu „Tak dla Kalisza”. – Mieszkańcy odnoszą wrażenie, że ogniwa nie ładują się odpowiednio wciągu dnia. O ile mi wiadomo zasada montażu takich ogniwa związana jest z kierunkami świata i winny być one nakierowane na stronę południową. W tym momencie każdy skierowany jest w inną stronę - zauważyła.
To nowatorskie rozwiązanie zastosowano przy przejściu dla pieszych na ul. Podmiejskiej
Podobne głosy docierały do Miejskiego Zakładu Dróg i Komunikacji. Dlatego o rozwianie wątpliwości poproszono wykonawcę znaków. – Mówimy o znakach typu D6 – wyjaśnia Krzysztof Gałka, p.o. dyrektora Miejskiego Zakładu Dróg i Komunikacji. - Faktycznie te baterie słoneczne usytuowane są w różne strony świata. Wykonawca zapewnia jednak, że nie ma to żadnego znaczenia dla intensywności światła w nocy - odpowiada.
Znaki zasilane „zieloną energią”, w tym przypadku słońcem, znajdują się tylko na ul. Podmiejskiej.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze