Decyzję o likwidacji „Białych sobót” samorząd podjął w marcu tego roku. Te niezwykle popularne wśród kaliszan akcje odbywały się nieprzerwanie od 10 lat i dla wielu mieszkańców były jedyną okazją, by skorzystać z porad kilku specjalistów jednocześnie, bez konieczności rejestracji i długiego oczekiwania na wizytę. Władze miasta uznały, że badania są zbyt kosztowne i zastąpiły je nową, choć bardzo podobną akcją pod nazwą „Zdrowy Kalisz”. Mocno też przyłożyły się do promocji swojego pomysłu. O koszty zapytała w interpelacji radna Jolanta Mancewicz ze Stowarzyszenia „Wszystko dla Kalisza”.
W odpowiedzi przygotowanej przez wiceprezydent Karolinę Pawliczak czytamy:
- koszt wydruku bilbordów miejskich – 3062,60 zł
- koszt wydruku i wynajmu bilbordów Stroer – 4610,04 zł
- koszt oklejenia słupów ogłoszeniowych oraz reklam – 3500,28 zł
- koszt citylightów, banerów, pylonów oraz ulotek – 4029,82 zł
- koszt zakupu koszulek oraz książek – 8385,00 zł.
Łącznie daje to kwotę 23 587,74 zł. Jolanta Mancewicz jest zaskoczona tak sporym wydatkiem. – A pragnę zauważyć, że nie uwzględnia on kosztów reklamy w lokalnej prasie – mówi Jolanta Mancewicz, autorka i koordynatorka „Białych sobót”. - My nie wydawaliśmy żadnych pieniędzy na promowanie „Białych sobót”. Robiliśmy to systemem gospodarczym. Plakaty i ulotki informacyjne drukowane były w ratuszu, na zwykłych drukarkach i rozwożona przez nas członków Stowarzyszenia do rad osiedlowych czy szkół. Do udziału w akcjach zachęcali też podczas mysz św. księża i była to najlepsza reklama, bo z badań korzystali głównie ludzie starsi.
"Białe soboty" cieszyły się dużym zainteresowaniem kaliszan. Władze miasta miały jednak inny pomysł na profilaktykę
Według danych Ratusza, w ramach „Zdrowego Kalisza” wykonano 2858 badań. „W osiągnięciu tak korzystnego wyniku pomogła właśnie skuteczna akcja promocyjna” – odpowiada na interpelację radnej Karolina Pawliczak. Dla porównania: w ubiegłym roku, podczas akcji profilaktycznych „Biała sobota” wykonano około 7,5 tysiąca badań, a rok wcześniej 5049. I to bez kosztownej promocji.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze