Zwłoki 45-latka leżące na klatce schodowej odkrył w sobotę około godziny 9.00 jeden z mieszkańców kamienicy. – Schodziłem rano po schodach ze swojego mieszkania i patrzę, znajoma mi osoba leży na klatce schodowej głową w stronę schodów. Mówiłem do niego, żeby wstał, a on był już sztywny, więc zadzwoniłem na policję – mówi jeden z lokatorów.
Zbrodnia rozegrała się za tymi drzwiami
Na miejscu przeprowadzono oględziny i zabezpieczono ślady oraz materiał dowodowy. W działaniach brali udział również funkcjonariusze z laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Policja pod nadzorem prokuratury cały czas prowadzi śledztwo, w którym wciąż jest wiele niejasności i co rusz pojawiają się nowe wersje przebiegu zdarzenia. Ani mundurowi, ani śledczy nie chcą udzielać żadnych dodatkowych informacji w tej sprawie.
Wiadomo, że denat w nocy z 27 na 28 listopada przebywał w mieszkaniu podejrzanej - mieszkanki kamienicy, w której znaleziono zwłoki. Jak twierdzą sąsiedzi 42-letniej kobiety, zmarły był tu częstym gościem. – Denaturat. Na okrągło był zalany. Ten człowiek tu przebywał cały czas. Nie wiem, czy był zameldowany czy nie. Mówią tylko, że on był zalany bryndzą na okrągło– mówi jeden z sąsiadów kobiety. – Nie wiem, czy to był jej kochanek czy konkubent. Często się kłócili, potem znowu godzili – mówi inny sąsiad. – Dzień przed tym wydarzeniem słyszałem awantury na parterze – dodaje.
Na progu mieszkania i na wycieraczce ciągle są ślady krwi
42-letnia mieszkanka kamienicy została zatrzymana jeszcze tego samego dnia. - Przedstawiono jej zarzut przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, a następnie skierowano wniosek o tymczasowy areszt do Sądu Rejonowego w Kaliszu. Do tej pory nie ma decyzji sądu w tej sprawie – mówi prokurator Aleksandra Różańska z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Prokuratura nie chce mówić o okolicznościach zdarzenia, ponieważ w toku postępowania pojawiają się różne wersje jego przebiegu. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok denata. - Obraz sekcyjny wykazał liczne obrażenia na ciele zmarłego. Powstały one w wyniku użycia niebezpiecznych narzędzi – ostrokrawędzistego i tępokrawędzistego, którymi zadano kilka ciosów w głowę, ręce, tułów i nogi – dodaje Różańska.
Możliwe, że oprócz 42-letniej kaliszanki w zdarzeniu uczestniczył ktoś jeszcze. Śledczy zapowiadają, że sprawa jest rozwojowa.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze