Świadek zadzwonił na policję około godz. 15.30 w sobotę. Ze zgłoszenia wynikało, że udzielający ślubu wójt gminy „dziwnie się zachowuje”. – Na miejsce udał się patrol funkcjonariuszy wydziału dochodzeniowo-śledzczego kaliskiej komendy. Policjanci przesłuchali uczestników uroczystości, natomiast wójt został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu - mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji.
Wyniki będą znane za około miesiąc. Tymczasem policja prowadzi czynności pod kątem art. 70 par. 2 Kodeksu wykroczeń, który mówi, że „kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe” podlega karze aresztu albo grzywny.
W niedzielę po południu udało się nam skontaktować z wójtem Żelazkowa. - Nie było żadnego incydentu, wszystko było ok. Nie rozumiem, czemu pani dzwoni - powiedział Sylwiusz Jakubowski. Na pytanie, dlaczego więc jeden ze świadków wezwał policję, odpowiedział: - Każdy ma prawo wezwać policję. Do widzenia.
CZYTAJ TAKŻE: Wójt z rozbitą głową wylądował na „dołku” - kliknij
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze