- Uwielbiam "promować homoseksualizm" jednak niestety żaden heteroseksualista się nie zaraził gdyby jednak ktoś heteroseksualny na skutek mojej promocji się zaraził to proszę dać mi znać. Gdyby. – pisze na swoim profilu facebookowym Maciej Błachowicz. Historyk przyznaje, że taki tekst w połączeniu z miłosną sceną gejowską z filmu J'ai Tué Ma Mère Xaviera Dolana może być prowokacyjny, ale jemu właśnie o to chodzi, by sprowokować dyskusję na temat tolerancji, a raczej braku tolerancji wobec homoseksualizmu. – To zjawisko istnieje. W naszym społeczeństwie są homoseksualiści czy to się komuś podoba czy nie. Podobnie jest z deszczem. Deszcz pada i musimy się z tym zjawiskiem pogodzić, niezależnie od tego czy go lubimy, czy nie- mówi portalowi faktykaliskie.pl Maciej Błachowicz.
Czy Kalisz jest miastem homofobów? Zdaniem Błachowicza nie bardziej niż inne i dodaje, że brak tolerancji bierze się z braku wiedzy. Jego zdaniem ludzie nie znają homoseksualizmu i dlatego się go boją. Historyk wyjaśnia jednak, że swoimi wpisami na Facebooku nie namawia do homoseksualizmu, ale do jego akceptacji. – Nie da się nikogo skłonić do bycia homoseksualistą, ani promować takich zachowań. Każdy rodzi się ze swoją orientacją i nikt nie ma na nią wpływu. Homoseksualizmem nie można się zarazić. – mówi Błachowicz.
Jego zdaniem w Kaliszu może mieszkać około 1,5 tysiąca homoseksualistów, głównie gejów. Średnia jest mniejsza niż w większych miastach, bo wiele lesbijek i gejów wyjechało z Kalisza właśnie z obawy przed społecznym osądem i odrzuceniem. Ci co zostali przeważnie kryją się ze swoją seksualnością i to jest powód ich kolejnego nieszczęścia. – W Kaliszu jest sporo homoseksualistów ale niewiele par, bo wiele osób ukrywa swoją orientację i trudno im się ze sobą zapoznać. Nie ma przecież żadnych klubów dla gejów, nie ma organizacji homoseksualnych. – wyjaśnia Błachowicz.
M. Spętany, fot. facebook, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze