W piśmie, które trafiło do Grzegorza Sapińskiego pracownicy Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury skarżyli się na swoją przełożoną. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że jej wytyczne dotyczące pracy są niejasne i często zmieniane, a Ewa Krzyżanowska – Walaszczy swoich podwładnych traktuje z wyższością. Pojawiało się nawet słowo „mobbing”. Dlatego prezydent powołał komisję, która miała zbadać sytuację w Wydziale. - Zespół tych zarzutów nie potwierdził. Rozmawiał z większością czy ze wszystkimi prawdopodobnie pracownikami – powiedział portalowi faktykaliskie.pl Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza.
Może się to wydawać dziwne, bowiem pod pismem podpisało się 11 z 18 zatrudnionych w Wydziale osób (a wśród tych 18 jest też naczelniczka), a więc zdecydowana większość. Co takiego stało się przez miesiąc, że pracownicy zmienili zdanie? Może nieobecność szefowej, która aktualnie jest na L4? A może działanie prezydenta, który tuż po wybuchu afery wydał pierwsze w historii kaliskiego Urzędu zarządzenie „w sprawie wprowadzenia Wewnętrznej Polityki Antymobbingowej w Urzędzie Miejskim w Kaliszu”, wprowadzające szczegółową procedurę postępowania w takich przypadkach i zakaz upubliczniania informacji na temat sprawy. Czy pracownicy wystraszyli się bronić swoich praw? Wiadomo, że w momencie kiedy Ewa Krzyżanowska – Walaszczyk wróci do pracy, wszystkie strony mają się spotkać i rozmawiać.
Na naczelniczkę Ewę Krzyżanowską-Walaszczyk poskarżyło się prezydentowi 11 z 17 jej podwładnych. Tymczasem powołana przez niego komisja antymobbingowa nie potwierdziła tych zarzutów.
W tym gronie zabraknie Przemysława Wierzbickiego, który był jej zastępcą i jednocześnie pełnił funkcję miejskiego architekta. On również był w konflikcie ze swoją przełożoną. Ratusz nie przedłuży mu umowy o pracę, a dotychczasowa zawarta została na czas określony i kończy się ostatniego dnia października. - Nie zawsze osoby, które w postępowaniu konkursowym wypadają najlepiej, czy w najlepszej formie prezenują się przed komisją, potem okazują się trafnym wyborem i dobrym urzędnikiem - wyjaśnia przyczyny nieprzedłużenia umowy z architeketm miejskim wiceprezydent Piotr Kościelny. - Do takiej sytuacji doszło w tym przypadku. Pan architekt Wierzbicki na konkursie ujął nas swoją wizją Kalisza i pomysłami. Po tych kilku miesiącach skończyło się to wszystko ogromnym zamieszaniem.
W przyszłym miesiącu zostanie ogłoszony konkurs na to stanowisko.
Jednak pracownicy Wydziału to nie jedyne osoby, które od momentu pojawienia się nowej naczelnik miały do niej zastrzeżenia. Pismo ze skargą na funkcjonowanie Wydziału i stosunek jej szefowej do interesantów złożyli także kaliscy architekci. Piotr Kościelny zapowiedział, że niebawem jednostka przejdzie reorganizację. Przede wszystkim wszystkie sprawy będą załatwiane w Biurze Obsługi Interesanta. - Ukrócimy kolejki architektów podążających w kierunku ratusza. Na tę chwilę pozostawię to bez komentarza – zapowiada Piotr Kościelny.
Ewa Krzyżanowska – Walaszczyk umowę z magistratem ma podpisaną do końca listopada. Czy zostanie przedłużona, tego władze miasta nie chcą na razie powiedzieć.
AW, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze