Do wypadku doszło 20 września ubr., prawdopodobnie między godz. 21.00 a 22.00. Leżącego na jezdni, ciężko rannego człowieka znalazła przejeżdżająca tamtędy kobieta. Natychmiast powiadomiła policję i pogotowie. Pieszego przewieziono do kaliskiego szpitala, gdzie przez tydzień lekarze walczyli o jego życie.
46-letni mieszkaniec miejscowości Lipka zmarł 29 września ub.r. Powodem były rozległe obrażenia, doznane prawdopodobnie w wyniku potrącenia. W ocenie funkcjonariuszy pracujących na miejscu wypadku, sprawca nie mógł nie zauważyć, że przejechał człowieka. Mimo to pozostawił go na drodze, umierającego. Po sobie nie pozostawił natomiast najmniejszego śladu: fragmentów lakieru czy zbitej szyby. Policji nie pomogło także nagranie z pobliskiej kamery przemysłowej.
Dokładnie rok temu, 14 października kaliska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. W tym czasie mundurowi sprawdzali wszelkie tropy, m.in. w powiecie sieradzkim. U osób podejrzewanych dokonano przeszukań. Nie znaleziono żadnych dowodów na ich udział w zdarzeniu.
31 grudnia ub. zapadła decyzja o umorzeniu śledztwa. Policja zapewnia jednak, że z poszukiwań nie rezygnuje. – W przypadku, gdy pojawią się nowe wątki, na pewno będziemy je sprawdzać – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej komendy. To w kaliskiej jednostce policji jedyna niewyjaśniona sprawa śmiertelnego wypadku na przestrzeni ostatnich lat.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze