,,Dzisiaj Jakub Glapiński, jeden z bohaterów III edycji "Wigilii na kaliskim rynku", jedzie na leczenie do Włoch. Dziękujemy Wam za to, że byliście z Nami na Rynku Głównym w Kaliszu, podczas charytatywnej Wigilii na kaliskim rynku. Cuda się zdarzają!’’ – napisał na swoim facebookowym profilu Tomasz Jeżyk, prezes Fundacji Bread of Life z Kalisza, której Kubuś był podopiecznym.
Za wsparcie finansowe podziękowała także rodzina chłopca. ,, Udało się! Mamy całą potrzebną kwotę na leczenie Kubusia! Dziękujemy :) W nocy z 7 na 8 sierpnia ruszamy do Genui. Ruszamy po dodatkową szansę na zdrowie dla Kubusia. I to wszystko dzięki Wam kochani pomagacze! Dziękujemy że dajecie nam nadzieję. Kochani!’’
Pieniądze na rzecz Kubusia zbierano m.in. podczas "Wigilii na kaliskim rynku"
Życie Kubusia Glapińskiego i jego rodziny zmieniło się w ciągu jednego dnia. 5 lipca 2014 roku rodzice pojechali z nim do lekarza. Przeczuwali, że coś jest nie tak, ponieważ chłopiec od siedmiu dni źle się czuł. Nie spodziewali się, że diagnoza złamie ich życie i diametralnie zmieni kolejne dni, miesiące, lata. Usłyszeli, że ich dziecko ma w brzuszku guza o wielkości 11 na 9 cm, naciekającego na nerkę. Trafili do Poznania na onkologię. Tam chłopczyk przeszedł pierwszą chemioterapię. Guz się zmniejszył, ale oprócz niego, kolejnego odkryto w śródpiersiu.
Badania wykazały, że Kubuś cierpi na neuroblastomię IV stopnia, czyli najwyższy stopień zaawansowania nowotworu. Od tego czasu jego życie toczy się praktycznie w szpitalu. Za nim chemio i radioterapia, operacje, autoprzeszczep i mega chemia. Żeby nowotwór nie powrócił Kubuś, musi przejść leczenie przeciwciałami anty-GD2. Chłopiec nie zakwalifikował się na taką terapię przeprowadzoną w Polsce, konieczny był wyjazd do zagranicznej kliniki.
,,W trakcie leczenia Kubusia, w Polsce wprowadzono przeciwciała i pierwsze dzieci mogły przystąpić do terapii. Niestety, nie Kubuś. Był leczony starszym protokołem 1.4, a do terapii w Krakowie mogą przystąpić dzieci leczone nowszym protokołem 1.7. W lipcu 2015 czeka Kubę radioterapia, a po niej przeciwciała we Włoszech. Znamy już termin rozpoczęcia leczenia - 10 sierpnia 2015 roku. Trzymajmy kciuki! A my będziemy, oczywiście, informować o postępach terapii’’ – napisali rodzice Kubusia na stronie sie pomaga.pl.
Nie pozostaje nic innego jak tylko trzymać kciuki za tego małego, dzielnego kaliszanina.
Katarzyna Krzywda, fot. int., arch.
Napisz komentarz
Komentarze