Wszystko działo się w czwartek przy ul. Wrocławskiej. – Około godz. 23.00 dyżurny policji został powiadomiony o próbie samobójczej na terenie jednej z posesji. Zgłoszenie otrzymaliśmy od pogotowia ratunkowego – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Okazało się, że w garażu zamknął się 41-letni mieszkaniec Kalisza, odpalił motocykl i próbował zatruć się spalinami. Wcześniej o swoim zamiarze powiadomił jednak telefonicznie jedną z bliskich osób i to ona znalazła niedoszłego samobójcę. Na szczęście nie zdążył zrobić sobie krzywdy. – Gdy przybyliśmy na miejsce, osoba poszkodowana znajdowała się już na zewnątrz. Pomieszczenie zostało przewietrzone i sprawdzone pod kątem obecności tlenku węgla – mówi Dariusz Byliński, oficer Prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
41-latkiem zajęło się pogotowie ratunkowe. - Jego stan był na tyle dobry, że nie wymagał hospitalizacji - mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala. Ze względu na zły stan psychiczny został jednak przekazany pod opiekę specjalistów. Nie wiadomo, co było przyczyną desperackiego kroku mężczyzny.
To już kolejna w tym tygodniu próba samobójcza, na szczęście udaremniona. W minioną środę z okna na 10. piętrze wieżowca przy ul. Widok w Kaliszu wyskoczył 24-latek. Zginął na miejscu CZYTAJ WIĘCEJ
MIK, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze