Niemiecki Dom Aukcyjny Felzmann z Neuss na swojej internetowej aukcji „dzieł” wystawił kilkadziesiąt historycznych artefaktów. Wśród nich było kilkadziesiąt autentycznych dokumentów, rysunków, grafik wytworzonych przez więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady z okresu II wojny światowej, m.in. z Majdanku i Oświęcimia.
Wśród dokumentów były osobiste historie, prywatna korespondencja więźniów, dokumenty z życia obozów.
Wśród dokumentów wystawionych na aukcji był list więźnia z Auschwitz "o bardzo niskim numerze" do adresata w Krakowie. Cena wywoławcza miała wynieść 500 euro. Diagnozę lekarską z obozu koncentracyjnego Dachau, dotyczącą przymusowej sterylizacji więźnia, wyceniono na 400 euro. Karta z kartoteki Gestapo z informacją o egzekucji żydowskiego więźnia w getcie Mackheim w lipcu 1942 r. miała mieć cenę wywoławczą 350 euro – opisuje ofertę aukcji Wirtualna Polska.
Jak podaje Radio Poznań wśród przygotowanych do sprzedaży był rysunek Mieczysława Kościelniaka, ilustrujący codzienne życie w Auschwitz.
Pochodzący z Kalisza artysta – malarz, grafik i więzień niemieckiego obozu śmierci Auschwitz – był autorem około 300 prac stworzonych w obozie, dokumentujących życie więźniów. W Auschwitz-Birkenau działał w konspiracyjnej organizacji Związku Walki Zbrojnej, w której odpowiadał za dokumentowanie za pomocą grafik zbrodni hitlerowskich – informuje Radio Poznań.
W Polsce jako jedni z pierwszych swój sprzeciw wobec handlu osobistymi dramatami więźniów niemieckich obozów wyrazili przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych.
Z wielkim oburzeniem przyjmujemy wiadomość o planowanej aukcji dokumentów i osobistych pamiątek z czasów II wojny światowej, organizowanej przez niemiecki dom aukcyjny w Neuss. To, co zostało opisane w artykule, jest naszym zdaniem nie tylko moralnie naganne, ale głęboko niestosowne. Listy więźniów obozów koncentracyjnych, dokumenty Gestapo, plakaty propagandowe, osobiste przedmioty ofiar - te przedmioty to nie są tylko “historyczne artefakty”, lecz fragmenty ludzkiego dramatu, traumatycznych przeżyć, tragedii rodzin, które zostały zniszczone. Wystawianie ich na sprzedaż traktuje cierpienie ludzi jak towar, co naszym zdaniem stanowi rażące naruszenie godności ofiar – piszą w swoim otwartym liście przedstawiciele ofiar.
Poniżej prezentujemy trzy grafiki Mieczysława Kościelniaka, które są częścią zbiorów Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau

Powrót z pracy z cyklu „Dzień więźnia”, Autor: Mieczysław Kościelniak, Zbiory Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau

Wnętrze baraku męskiego w Birkenau, Autor: Mieczysław Kościelniak, Zbiory Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau

Praca – sortowanie butów z cyklu „Dzień więźniarki”, Autor: Mieczysław Kościelniak,
Zbiory Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Na planowaną sprzedaż w imieniu prezydenta Nawrockiego zareagował jego rzecznik Rafał Leśkiewicz i wyraził nadzieje na odzyskanie dokumentów i ich powrót do Polski. Po fali krytyki aukcja została wycofana z internetu, o czym informował Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
Minister kultury Marta Cienkowska zapowiedziała, że jej resort będzie wyjaśniał skąd pochodziły historyczne zbiory i w jaki sposób trafiły na aukcję. Zapowiedziała też, że polska strona nie będzie ich kupować, ale je odzyska.
Kaliszanin, Mieczysław Kościelniak trafił do Auschwitz-Birkenau w 1941 roku, po aresztowaniu w Kaliszu. W czasie pobytu w obozie zagłady potajemnie rysował, dokumentował codzienne życie więźniów. Większość tych prac trafiła potem do Muzeum Auschwitz-Birkenau, gdzie można je oglądać do dzisiaj. Kościelniak przeżył niewolę, doczekał się wyzwolenia. Po wojnie został oddelegowany przez ówczesne ministerstwo kultury do Oświęcimia, by pomóc w tworzeniu tamtejszego muzeum. Mieczysław Kościelniak pod koniec epoki PRL na stałe przeprowadził się do Słupska, gdzie zmarł w 1993 roku w wieku 81 lat.
PRZECZYTAJ TAKŻE:






























Napisz komentarz
Komentarze