Publiczne jednostki ochrony zdrowia finansują się m.in. poprzez kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. NFZ określa limity dla konkretnej jednostki na zabiegi i usługi medyczne. Nie jest to system idealny, bo zapotrzebowanie na konkretną usługę zmienia się, zazwyczaj rośnie w trakcie trwania roku rozliczeniowego. Szpitale i przychodnie nie chcą zamykać drzwi przed pacjentami po wyczerpaniu podstawowej puli finansowania, dlatego realizują usługi medyczne ponad limit określony w umowie z NFZ. Fundusz w rozliczeniach kwartalnych wyrównuje szpitalom poniesione koszty. Tak to wygląda w teorii. W praktyce zadłużenie szpitali rośnie, liczba pacjentów nie maleje, a NFZ zalega z płatnościami i to znacznie.
W Radiu Poznań dr Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej mówi, że zna przypadek poznańskiego szpitala, któremu NFZ wypłacił dopiero za nadwykonania za ubiegły rok, i to zaledwie 27% należnej kwoty.
Dyrektorzy szpitali stoją pod ścianą, nikt szpitalowi leków nie da za darmo. Nikt nie da protez, endoprotez, za to trzeba zapłacić. Pacjenta trzeba nakarmić, trzeba zapłacić ludziom, wiele szpitali jest zmuszonych sięgać po kredyty obrotowe, no i mamy generowanie długu - mówi dr n. med. Krzysztof Kordel, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej, Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.A chodzi o wiele milionów złotych
Wartość niezapłaconych przez NFZ nadwykonań w Wielkopolsce za III kwartały 2025 roku to 133 mln zł (stan na 15.10.25). Najwięcej nadwykonań zrealizowały placówki, które leczą z najpoważniejszych schorzeń.
Wielkopolskie Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie i Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii zadłużone są na ponad 22 miliony złotych każda.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu jest „pod kreską” na 4 mln zł. „Okrąglak” na własny koszt wykonywał m.in. leczenia szpitalne, opiekę ambulatoryjną, rehabilitację leczniczą, programy lekowe i chemioterapię. Specjalistyczny szpital w Wolicy zrealizował nadwykonań na blisko milion złotych. Realizował bowiem przyjęcia planowe, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną.
Szpital w Koninie zadłużył się na 17 mln zł, w Lesznie na 12 mln zł, Śremie 1,5 mln zł. Szpitale muszą ponosić stałe koszty utrzymania, opłacać pensje personelu, a przy tym brać na siebie koszty dodatkowych usług medycznych. To rujnuje ich finanse i często prowadzi do zagrożenia bankructwem. Media opisują kolejne przypadki placówek, które zawieszają przyjmowanie pacjentów, by nie generować kolejnego zadłużenia. Dr Kordel uspokaja, że w Wielkopolsce nie dotyczy to najpilniejszych przypadków.
Są przesuwani pacjenci, którzy są na leczenie planowe, ale w chorobach nie zagrażających istotnym pogorszeniem zdrowia. Nie ma takiej sytuacji w Wielkopolsce żeby ktoś nie przyjął pacjenta w stanie zagrożenia życia – mówi dr n. med. Krzysztof Kordel, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej.
NFZ nie ma własnych środków, dzieli jedynie te, które na leczenie przeznacza resort zdrowia.
- Otrzymaliśmy 192 mln złotych, które przeznaczymy na płatności za leki w programach lekowych, chemioterapię oraz nadwykonania nielimitowane - mówi Super Expressowi Marta Żbikowska - Cieśla, rzeczniczka prasowa NFZ w Poznaniu.
Sytuację próbuje ratować Andrzej Domański, szef resortu finansów i gospodarki. W Polskim Radiu 24 zapowiedział on, że NFZ jeszcze w tym roku dostanie miliardy złotych na pokrycie nadwykonań.
Zapadła decyzja o zasileniu NFZ kwotą 922 mln zł z rezerw Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Z kolei 2,86 mld zł z kilku rezerw budżetowych ma przekazać Funduszowi Ministerstwo Finansów. To jednak wciąż za mało, by wypełnić lukę. Od tego, ile NFZ pozyska pieniędzy z budżetu państwa, zależy finansowanie świadczeń ponad limit ustalony w kontraktach ze szpitalami – informuje PR24.
Minister finansów zapowiedział, że w budżecie NFZ na 2026 rok będzie o 25 miliardów złotych więcej niż w obecnym roku. To ma zwiększyć wypłacalność Funduszu i ustabilizować sytuację finansową szpitali.
PRZECZYTAJ TAKŻE:































Napisz komentarz
Komentarze