Zdrowie publiczne to jedna z najważniejszych sfer życia samorządu, nawet jeśli szpital podlega nie pod miasto a pod Urząd Marszałkowski w Poznaniu i nawet jeśli jest się młodym i zdrowym. Bo problemy ze zdrowiem mogą przytrafić się każdemu. Przekonał się o tym w poniedziałek prezydent Kinastowski.
Ja miałem taką nieszczęśliwą sytuację, że wczoraj w pracy zasłabłem i trafiłem również na SOR i chciałem podziękować wszystkim pracownikom Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ponieważ dostałem profesjonalną pomoc. Widziałem, że ci pracownicy są zaangażowani, jestem przekonany wręcz, że całe środowisko kaliskie, lekarskie, medyczne chciałoby pracować w instytucji, która jest dobrze zarządzana – mówił na wtorkowej konferencji prasowej prezydent Kinastowski.
Prezydent Kinastowski po badaniu wrócił do pracy, nic poważnego mu nie dolega. Tyle szczęścia nie mają setki pacjentów, którzy muszą leczyć się dłużej, czekają w długich kolejkach na SOR, ale muszą w ogóle szukać pomocy w innym mieście. Tak jak mali pacjenci zamkniętej chirurgii dziecięcej.

Wtorkowa konferencja prasowa. Fot. FB/Prezydent Kinastowski
Działał ponad pół wieku, zamknięty za Radosława Kołacińskiego
Oddział ten funkcjonował od 1970 roku czyli 54 lata i sądzę, że tutaj dyrekcja powinna zrobić wszystko, by ten oddział reaktywować, żeby nasi najmłodsi pacjenci nie musieli do ościennych miast żeby tutaj była im udzielona pomoc chirurgiczna. Druga sprawa, są też kłopoty z innymi oddziałami. Nie będę wymieniał jakie, bo dyrekcja podjęła tutaj działania i te oddziały funkcjonują, ale pracownicy, wielu pracowników i pacjentów skarży się, że jest to na granicy wydolności przy takiej obsadzie kadrowej – mówił na konferencji prasowej Mirosław Gabrysiak, lekarz, radny miejski Koalicji Kaliskiej.
Władze Kalisza odnoszą się do postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Tzw. sygnaliści powiadomili tę instytucję kontrolną o licznych podejrzeniach nieprawidłowości w szpitalu, które dotyczą m.in. przepłaconego przetargu na farmę fotowoltaiczną i nieprawidłowe odebranie tej inwestycji.
Przepłacona farma fotowoltaiczna?Urząd Marszałkowski przyznał, ja parę miesięcy temu uzyskałem tę informację, że do co najmniej września ubr. ta farma fotowoltaiczna za 7 mln zł, moim zdaniem przepłacona, nie działała, ona nie dostarczała energii. Zgodnie z odpowiedzią Urzędu Marszałkowskiego nie z winy wykonawcy, natomiast nie uzyskałem odpowiedzi z czyjej winy – powiedział Maciej Antczak, radny miejski Koalicji Kaliskiej.
Wśród zarzutów jest też podejrzenie obrotu lekami bez przetargu czy gigantyczne wynagrodzenie dla jednego z ordynatorów. A chodzi o 2,5 miliona złotych rocznie- również bez konkursu.
Naszą intencją jest to żeby kaliski szpital nie był szpitalem, który wszyscy omijają, a jak już trafią z jakimś nagłym przypadkiem, to są odsyłani do Sieradza, Pleszewa czy Poznania. Chcemy żeby wrócił do czasów świetności, żeby była to instytucja, która dba o zdrowie publiczne naszych mieszkańców i ratuje życie. Mamy szanowni Państwo mnóstwo świetnych lekarzy w Kaliszu, mamy bardzo dobrze kształcony tutaj na miejscu personel medyczny, mamy ratowników, mamy pielęgniarki. Niedługo będziemy mieli lekarzy, bo przypominam, że na Uniwersytecie Kaliskim jest kierunek lekarski, mamy tutaj swoje dokonania i osiągnięcia i potrzebujemy odpowiedniego szpitala. Takiego szpitala, który będzie zarządzany odpowiednio zarządzany – mówi Kinastowski.

Szpital do tej pory chwalił się dobrą kondycją finansową, ale wynikała ona po części z oszczędności poczynionych na wynagrodzeniu personelu medycznego. Przypomnijmy, że sąd przyznał rację 60 pracownikom szpitala, którzy złożyli pozew przeciwko placówce za złe naliczanie pensji.
Czy to nie jest tak, że po wypłaceniu odszkodowania ta sytuacja finansowa kaliskiego się zmieni? Czy to nie odbije się na jakości pracy szpitala na rzecz pacjentów? – pyta Mateusz Podsadny, wiceprezydent Kalisza.
Prezydent, oraz wiceprezydenci Mateusz Podsadny i Grzegorz Kulawinek oczekują, że na dzisiejszej sesji Rady Miasta Kalisza, radny, dyrektor szpitala, Radosław Kołaciński odniesie się do stawianych zarzutów.
"Niech z głową podniesioną odpowie na pytania"Pan dyrektor ma wielkie problemy żeby stanąć i się z pewnych rzeczy wytłumaczyć. Bo m.in. za to bierze pieniądze i to nie małe pieniądze. Dla każdego zwykłego człowieka, to są kosmiczne pieniądze. A pensje niektórych lekarzy, to można rok pracować i potem całe życie już nic nie robić, takie to są pieniądze. Ten szpital przez wielu, niestety mówię to z wielkim bólem serca, nazywany jest atrapą. I tak mówią ludzie związani z medycyną i światem lekarskim. To w atrapie zarabia się takie pieniądze? Za atrapę pan dyrektor bierze takie kosmiczne pensje i jeszcze nagrody roczne? Niech pan dyrektor stanie, niech z głową podniesioną odpowie na pytania radnych- wzywa Kinastowski."Zarzuty nieprawdziwe i nieuprawnione"
Wczoraj, w środę dyrektor Kołaciński odniósł się do stawianych zarzutów na facebooku. Napisał tam post, ograniczył możliwość pisania komentarzy. Radosław Kołaciński pisze, że „Prezydent Miasta Kalisza skierował wobec mnie i kierowanego przeze mnie szpitala publiczne zarzuty, które są nieprawdziwe i nieuprawnione”.
Szpital, którym kieruję, działa zgodnie z przepisami prawa, pod stałym nadzorem odpowiednich organów. To instytucja, w której każdego dnia setki osób wykonują swoją pracę profesjonalnie, odpowiedzialnie i z myślą o pacjentach. Próby podważania tego wysiłku w przestrzeni publicznej nie służą ani mieszkańcom, ani zaufaniu do instytucji publicznych – pisze Radosław Kołaciński.
Dodać należy, że prezydent miasta i radni Koalicji Kaliskiej podczas swojej konferencji prasowej nie czynili zarzutów zwykłym pracownikom szpitala, a tylko dyrekcji. Ponadto sąd swoim wyrokiem z kwietnia wziął obronę pracowników nie przed prezydentem czy opinią publiczną a przed dyrekcją, bo to kierownictwo szpitala naliczało im nieprawidłowo wynagrodzenie.
„Stały nadzór odpowiednich organów” o których pisze Radosław Kołaciński to głównie Urząd Marszałkowski, a tak o radnym dyrektorze i jego sposobie zarządzania szpitalem pisze ten „organ”, czyli marszałek województwa.
Kwestie związane z utrzymaniem dobrej kondycji finansowej szpitala muszą iść w parze z dobrą atmosferą pracy załogi szpitala, bo tylko ta synergia gwarantuje dobrą ofertę medyczną. (…) Pan Marszałek nie zdecydował się powierzyć bowiem wskazanemu przez Komisję Konkursową Radosławowi Kołacińskiemu tej funkcji argumentując swoją decyzję brakiem umiejętności utrzymania w kierowanym przez niego podmiocie należnych stosunków interpersonalnych – informuje Anna Parzyńska-Paschke, rzeczniczka prasowa Marszałka Województwa Wielkopolskiego."Menedżer z twardą ręką"
Radosław Kołaciński w swoim odczuciu może dziś mieć żal do swojego partyjnego kolegi, Marka Woźniaka (PO), marszałka województwa. Bo jeśli ten wytyka mu „brak umiejętności” i dlatego nie przedłużył mu kontraktu, to dlaczego nie widział tego wcześniej? Mimo, że opinia publiczna wiele lat narzekała na jakość pracy szpitala.
Za 2022 rok Radosław Kołaciński dostał 120 tysięcy złotych nagrody rocznej za dobre zarządzanie szpitalem- to najwyższa z możliwych wówczas nagród. W 2023 roku kolejna nagroda, z takim uzasadnieniem:
W roku 2023 Szpital efektywnie i konsekwentnie realizował zadania i cele statutowe. Jednostka za 2023 rok wygenerowała zysk netto w wysokości 6 769 430,68 zł. Osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego było możliwe dzięki podjęciu wielu działań zarówno w zakresie organizacji pracy, obniżania kosztów jak i pozyskiwania przychodów – informował Urząd Marszałkowski.

Wizyta Donalda Tuska w 2023 roku
Politycy PO stali murem za Radosławem Kołacińskim i na tyle byli pewni jego umiejętności menedżerskich, że pod szpital sprowadzili samego Donalda Tuska. Przewodniczący Platformy zachwalał wówczas sposób zarządzania szpitalem.
Menedżer prowadzący ten szpital musi być czasami bardzo takim, nie powiem bezwzględnym, bo to jest złe słowo w szpitalu, ale twardą ręką trzeba rządzić – mówił we wrześniu 2023 roku Donald Tusk.Już nie partyjni koledzy?
Dziś ta twarda ręka Kołacińskiego już kolegom z partii się nie podoba. Wnioski mogą być dwa. Albo Radosław Kołaciński w ostatnim roku urzędowania postradał swoje umiejętności zarządcze i zapomniał jak się rządzi szpitalem w sposób, który wcześniej zachwalali i wynagradzali jego partyjni koledzy, albo jego partyjni koledzy przestali być już kolegami i obserwujemy kolejną odsłonę wewnętrznej walki w Platformie Obywatelskiej. A sam Radosław Kołaciński zostanie odesłany w polityczny niebyt w ślad za Dariuszem Grodzińskim. Partia nie będzie jednak bezlitosna i dla dyrektora Kołacińskiego na pewno znajdzie się jakaś „Dobrzyca”.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze