Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pracował dla Ratusza, teraz żąda od urzędu dużych pieniędzy

Jeszcze niedawno był odpowiedzialny za promocję Kalisza i wizerunek władz miasta, dziś wyciąga do nich rękę po ponad 50 tys. zł, które, jak twierdzi sam zainteresowany, Miasto jest mu winne. Marcin Andrzejewski złożył pozew do sądu przeciwko Urzędowi Miejskiemu i żąda wypłaty zaległego wynagrodzenia. Władze Kalisza twierdzą, że wypłaty nie będzie, bo rzekomej pracy też nie było. Teraz, prezydent Grzegorz Sapiński, a raczej jego pełnomocnicy spotkają się przed sądem z byłym, wieloletnim współpracownikiem prezydenta.
Pracował dla Ratusza, teraz żąda od urzędu dużych pieniędzy

Postać barwna i kontrowersyjna. Swoją pracą miał skupiać uwagę turystów na Kaliszu, ale częściej skupiał uwagę opinii publicznej na sobie. Marcin Andrzejewski w trakcie ostatniej kampanii wyborczej był bliskim współpracownikiem Grzegorza Sapińskiego. Po wygranych wyborach został koordynatorem biura promocji Ratusza. Nie dostał etatu, bo nie mógł. Ma zaledwie wykształcenie zasadnicze. Na prace związane z promocją Miasta podpisywał umowy – zlecenia. Łącznie na około 100 tys. zł. Mimo krytyki opozycji i wielu kaliszan, władze miasta stały za Andrzejewskim murem. Do czasu. Mur runął latem ubiegłego roku. Prezydent Sapiński zerwał z nim umowę, bo jak stwierdził nie sprawdził się na tym stanowisku.

Kontratak Andrzejewskiego

To nie koniec kontrowersji i konfliktu na linii Andrzejewski – Ratusz. Tym razem do kontrataku przeszedł ten pierwszy. Andrzejewski twierdzi, że przez 3 miesiące świadczył usługi na rzecz Miasta i wycenia je na 52 050 zł. Miasto zaprzecza. - Za, jak twierdzi pan Marcin Andrzejewski, prace rzekomo w styczniu, lutym i marcu 2016 roku, których Miasto nie zleciło. – Nie zleciło czy nie zapłaciło?, dopytujemy  - nie zleciło, Miasto nie zleciło takiej pracy. Tyle mogę powiedzieć, nie został jeszcze wyznaczony termin rozprawy. – mówi Elżbieta Zmarzła, rzecznik kaliskiego Ratusza.

Marcin Andrzejewski nie chce się teraz wypowiadać w tej sprawie. Jak powiedział naszej redakcji, przygotowywane są stosowne dokumenty dla organów ścigania i dopiero po ich złożeniu oficjalnie zabierze głos.

Marcin Andrzejewski i całe ówczesne 14 – osobowe biuro promocji podlegało prezydentowi Sapińskiego, choć dziś dowiedzieliśmy się, że to nie on odpowiadał za pracę speca od promocji. - Komu podlegał Marcin Andrzejewski? Kto sprawdzał realizację jego pracy? – Robił to Piotr Kościelny, ówczesny wiceprezydent Kalisza.  – twierdzi Elżbieta Zmarzła.

Piotr Kościelny, Grzegorz Sapiński, Marcin Andrzejewski – to zwycięskie trio zapowiadało nową jakość w samorządzie.  Zamiast nowej jakości są nowe konflikty, za które mogą zapłacić kaliszanie, bo przecież ewentualnego odszkodowania sądowego dla Andrzejewskiego nie wypłaci Sapiński, a tysiące zwykłych mieszkańców Kalisza.

MS, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 13°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1003 hPa
Wiatr: 33 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama